Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Poszukał kartki lub czegoś na czym mógłby coś napisać, jeżeli nic nie znalazł to napisał na ziemi przed strażnikami “Przychodzę po ostrze wiatrów”.
‐ To już wiemy. Tylko na co Ci ono? ‐ zapytał jeden ze strażników mierząc Cię uważnie wzrokiem od stóp do głów.
“Mój mistrz mnie o to poprosił, a pragnienie mistrza to moje pragnienie.”
‐ Aha. A kim jest ten mistrz, jeśli można spytać?
‐Gariel Vassah.
‐ A czym się zajmuje? ‐ zapytał lekko podchwytliwie.
‐Dokładnie nie wiem, nie mówi o ważnych sprawach sługom.
‐ Masz szczęście, że wielu starszych Magów go zna. Możesz wejść. ‐ powiedział jeden ze strażników i odsunął Ci się z drogi wraz ze swym towarzyszem.
Wszedł do owej świątyni idąc powoli i rozglądając się.
Podłoga wykonana była w całości z marmuru. Tak jak rzeźby przedstawiające wielu ludzi i Efów, a także Krasnoluda, Naga i Goblina. Ubrani byli w szaty Magów Powietrza co znaczyło, że z pewnością byli jakimiś ważnymi członkami tej grupy.
Skończył zwiedzać i teraz wzrokiem zaczął szukać starszyznę, której się tu spodziewał.
Byłeś jedynym żywym na korytarzu, nie licząc posągów.
//W sensie, ze posągi żyją?// Przyjrzał się bliżej posągowi krasnoluda.
//Nie. Chyba…// Długa broda, szaty Maga Powietrza, toporek u pasa i rubaszny uśmiech na twarzy.
Skierował palca do czoła krasnala.
Ciężko było. Zwłaszcza dlatego, że sam posąg miał blisko sześć metrów wysokości, a do tego piedestał mający półtora metra.
Zaczął, więc dalej obszukiwać świątynie.
Takie łażenie mogło uchodzić za świętokradztwo lub profanację. Z pewnością przyślą Ci jakiegoś przewodnika.
Czekał, więc na przewodnika.
W końcu przybył lekko posiwiały mnich z długą brodą i gołą głową.