Bardziej to prowadził Cię widok słupów dymu. No i w końcu zauważyłeś małą wioskę. Na prawdę małą. Trzy chaty, duża obora, płot, którym otoczono całą wieś i spora zagroda, gdzie pasły się kozy, owce, krowy i konie.
Widzisz dwóch mężczyzn zajętych dojeniem krów. Inny chłop i nastoletni chłopak właśnie wychodzą z wioski, by zapolować w okolicznych lasach. Do tego pięcioro dzieci i trzy kobiety.
Jeden z nich był rosłym chłopem z siekierą wyglądającym na takiego co wyrywa drzewa gołymi rękoma. Drugi był może szesnastoletnim chłopakiem uzbrojonym w łuk. Jak na razie Cię nie zauważyli. Są pochłonięci rozmową.