Beach City

[Andreas D.]

Woj2000

Dewey zdejmuje sobie rękę z ust, wtaje z ławki i lekko się poprawiając, odpowiada zawstydzony:
-Słyszała to pani, tak?

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

Spojrzał na typa z miną “Yup, słyszeliśmy to”.

[Andreas D.]

Woj2000

-Em, jakby to powiedzieć. Przepraszam. - mówi, jednocześnie drapiąc się po karku.

[Andreas D.]

Judi556

Pp
-Jasne…

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

-Ta…-odszedł z Fioletową z tego “miejsca zdarzenia”.

[Andreas D.]

Judi556

Pp
Idzie z nim.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Bill:
Przegrywpączkarz.exe. Nigdy nie zbłaznił się bardziej niż teraz, nawet podliczając wszystkie sytuacje z Perłą.

[Andreas D.]

Woj2000

Dewey odchodzi w stronę plaży przy Obsydianowej Świątyni.

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

-Niektórzy ludzie to są dziwni. -skwitował typka.

[Andreas D.]

Judi556

Pp
-I to bardzo…

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

-Podobno istnieją “psychopaci”. Są to niby ludzie, którzy oszaleli - całkiem podobnie jak u nas.

[Andreas D.]

Judi556

Pp
-Aha…

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

-Trochę to niepokojące.
Usiadł na pobliskiej wolnej ławeczce.

[Andreas D.]

Judi556

Pp
-Ta…

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

-Ale…mimo wszystko jesteśmy razem. -wziął ją “pod rękę”.

[Andreas D.]

Judi556

Pp
-Tak

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

-Tak, tylko…co jak Biała Diament powróci?

[Andreas D.]

Judi556

Pp
-Nie wiem…

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

-Pewnie będziemy zmuszeni do ucieczki.

[Andreas D.]

Judi556

Pp
-Ale dokąd?