Beach City

[Andreas D.]

realpapyrus

Nadal szuka.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Woj:
Diamencik zaczęła grzebać ostrożnie w swoim płaszczu.
RP:
Na razie nic.

[Andreas D.]

realpapyrus

Nadal szuka.

[Andreas D.]

Toina

Spojrzałam na miasto. Wreszcie. W końcu jestem już tak blisko. Teraz wystarczy znaleźć te kolorowe kobiety i możliwe, że dowiem się, kim jestem. Zaczełam iść do przodu, rozgłądając się za kimś, kogo możnaby spytać o drogę. Sprawdziłam też, czy mój towarzysz jest ze mną.

[Andreas D.]

Woj2000

A tymczasem Kevin czeka, aż wyciągnie poproszone przez niego przedmioty.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

RP:
Hm… Na przystanku jest jakiś koleś i małe, całkiem białe dziecko w pelerynie.
Toina:
O dziwo, zbyt dużo osób tutaj nie ma. Towarzysz Perły wciąż jest oczywiście z nią, jakżeby inaczej? Może ten dziwny ktoś, kto stoi przed smażalnią i coś krzyczy, może jej pomóc?
Woj:
Diamencik po chwili wyjęła z płaszcza 50$ i podała Kevinowi.
-Proszę.

[Andreas D.]

Toina

Podeszłam więc do niego

• Prze…prze…praszam- Powiedziałam i wziełam głęboki wdech

[Andreas D.]

realpapyrus

Chyba lepiej żeby James nie zadawał temu dziecku żadnych pytań. Jeszcze ten koleś pomyśli że James ma jakieś złe zamiary co do tego dziecka.

[Andreas D.]

Woj2000

Kevin spokojnie przyjął pieniądze, po czym poklepał Diamencik po główce i z wdzięcznością odpowiedział:
-Dziękuję, Diamenciku.
Po czym usiadł sobie na ławie przystanku i poklepał ją, zachęcając w ten sposób podopieczną, aby się przysiadła.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Toina:
Ten natomiast szybko się obrócił w jej kierunku i zaczął skanować podejrzliwym wzrokiem.

RP:
Racja, lepiej nie ściągać na siebie niepotrzebnej uwagi.
Woj:
Diamencik z zadowolenia po pieszczotach zrobiła “kocią minę”, a następnie zgodnie z życzeniem swojego opiekuna, przysiadła się obok niego.

[Andreas D.]

Toina

• Um… Coś się stało?

[Andreas D.]

Woj2000

Siedząc tak sobie w dobrym nastroju, Kevin spojrzał się na swoją podopieczną i zapytał raźnie:
-To jak, Promyczku? Gotowa na nowe, bezpieczne życie z dala od niebezpiecznych kosmitów?

[Andreas D.]

realpapyrus

Ta
James stamtąd poszedł.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Toina:
-Jesteś jedną z nich… - wysyczał przez zęby.
Woj:

Diamencik wesoło pokiwała głową i powiedziała półkrzykiem:
-TAAAK!
RP:
Co dalej?

[Andreas D.]

CheekiBreekiPL

Erine bierze się za robienie zakupów… wreszcie. Kupuje sobie jakieś warzywa, itp.

[Andreas D.]

realpapyrus

Chyba starczy na dzisiaj szukania dziwactw bo i tak pawie nic nie znalazł. Trzeba by też znaleźć dla niego jakąś tymczasową pracę, bo z 29 dolarami zbyt długo nie przeżyje.

[Andreas D.]

Woj2000

-To dobrze, Diamenciku. - odpowiedział wesoło, ponownie czochrając ją po główce.

[Andreas D.]

Toina

• Jedną z nich? Chodzi o te kolorowe kobiety? Wiesz, gdzie je znajdę?

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

CBPL:
Może coś do picia?
RP:
Trudno z takim budżetem w ogóle przeżyć bez posuwania się do rzeczy poniżej swojego honoru.
Woj:
Diamencik się zarumieniła i przytuliła Kevina w nogę.
Toina:
-Nawet jeśli… To co z tego będę miał, ufoku?

[Andreas D.]

realpapyrus

Dokładnie
James wyciąga telefon i sprawdza pobliskie oferty pracy przez internet.