Więzienie Raft [ZIEMIA, NOWY JORK]
-
Woj2000
W odpowiedzi kontynuował spokojnie oddalanie się od drzwi celi, jednak to, co się teraz dzieje w jego umyśle, wcale nie można nazwać spokojem. Wręcz przeciwnie - Strucker jest, w najlepszym razie, niepocieszony z faktu, że ci dwaj pośledni strażnicy, nędznicy, ci… podludzie nadal mogą sobie po prostu żyć i wypowiadać się tak o nim.
-Dziadu? - pomyślał z nagłą, sadystyczną satysfakcją - Zobaczymy, jak będziesz piszczeć, gdy znajdziesz się po złej stronie Szpona. Wtedy zobaczymy.
Na płaszczyźnie realnej Wolfgang pozwolił sobie na kąśliwą uwagę wymierzoną w ich stronę.
-Szczeniaki - mocne zawsze w gębie, ale przy pierwszym buncie lub ucieczce skamlą i wołają herosów, by ich ratowali. -
-
Andrzej_Duda
Woj:
To wszystko zdecydowanie się zmieni wtedy, kiedy Strucker ucieknie z tej cholernej dziury razem z kilkoma… Osobami towarzyszącymi. Skończy się ten cały burdel i syf… A zacznie wielki porządek pod czujnym okiem wielkich ludzi takich jak Johann Schmidt - Czerwona Czaszka.
-Ach tak, nie zapominajmy też o tym, że twoja cała ekipa do magii, którą złapano, nie złapali “herosi”, tylko “szczeniaki”. - powiedział jeden z nich, a potem oboje się zaśmiali.
Kor:
-A więc proszę przestań. -
-
Woj2000
I jest to więcej niż pewne, że prędzej czy później nowy porządek nadejdzie. Tylko jednym z kroków do jego spełnienia jest wyrwanie się z tego uwięzenia. Oraz, pośrednio, przetrwanie obelg tych ignorantów nie mających żadnego pojęcia o mocach, które sam Strucker i jego podkomendni mieli szanse poskromić.
-Bezmyślni głupcy. - syknął nienawistnie, sciskając jednocześnie dłoń w pięść - Nie macie pojęcia, z jakimi potęgami mogliście wtedy zadrzeć. I nigdy nie będziecie mieli. -
Andrzej_Duda
Kor:
-Dziękuję bardzo. Przynajmniej widać, że się rzeczywiście czymś roznisz od… Nich.
Woj:
-Aktualnie, Asgard jest po naszej stronie, dziadziusiu. Thor to Avenger, nie słyszałeś? Pewnie nie, aparatu sluchowego nie masz. - powiedział jeden z nich, a następnie oboje zaczęli się skręcać ze śmiechu na stojąco. -
Woj2000
Jedno dla Struckera jest teraz pewne: ci dwaj NA PEWNO znajdą się na prominentnym miejscu na liście podpisanej ,Osoby do wyssania przez Szpon". Nie tylko za ich arogancję, ale też przez to, że jak na złość musieli wspomnieć o synu Odyna, który służy jako ,obrońca uciśnionych".
-Asgard to nie tylko Thor, ezoterycy od siedmiu boleści. Asgard nie kończy się tylko na Gromowładnym. -
-
Andrzej_Duda
Woj:
Strażnicy westchnęli, a potem ponownie wybuchnęli śmiechem, żeby po chwili jeden nich powiedział:
-Ta, jest jeszcze Odyn po naszej stronie, Loki dostał już wpie**ol, Walkirie skoro są z Thorem, to znaczy, że są też z nami… No słuchaj staruszku, wciąż mamy przewagę liczebną pod względem sojuszników w Asgardzie!
Kor:
-Miałam na myśli różnice w zachowaniu oraz pochodne od tego. -
-
Woj2000
W tym wypadku jednak jeden z nich trochę, nawet pozytywnie, zaskoczył Struckera swoją podstawowo znajomością nordyckiej mitologii. Jednak i tak to zdecydowanie za mało, by zyskać pełne uznanie przywódcy Ultima Thule.
W międzyczasie Wolfgang przyciągnął sobie zaklęciem krzeszło, po czym najzwyczajniej w świecie na nim usiadł.
-W takim razie… niech Pan się cieszy swoją tymczasową przewagą i poczuciem wyższości, Herr Wachmann. Ale obaj pamiętajcie o jednym: każda przewaga, każde powodzenie jest nietrwałe. Jak to mówił Heraklit z Efezu: ,Wszystko płynie". -
Andrzej_Duda
Kor:
I znowu to zaczynasz. Znowu…
Woj:
Z tego co widać, mały pokaż magii nie zrobił na strażnikach więziennych najmniejszego wrażenia. Nawet nie drgnęli. W odpowiedzi na przywołany przez Struckera cytat westchnęli, po czym odwrócili się do niego tyłem. Po chwili jeden z nich powiedział na głos, dość mocno zirytowany:
-Po prostu siedź tam cicho dziadu i się nie odzywaj. -
Woj2000
-I vice versa, gówniarzu. - pomyślał gniewnie, spoglądając się na odwróconych strażników z wyraźną, łagodnie mówiąc, antypatią. Nie był zadowolony z przebiegu ostatnich chwil, gdyż nie dość, że jego pierwotny plan spalił na panewce, to jeszcze musiał użerać się z tymi… przeklętymi prostakami.
Jednak to całe zdarzenie miało na Struckera także pozytywny wpływ, gdyż niespodziewanie sytuacje zawsze potrafiły wyzwolić w nim pokłady sprytu oraz nieszablonowego podejścia do sprostawania wyzwaniom, przed jakimi się znajduje. I właśnie to podejście objawiło się w nim, kiedy nagle w jego pamięci zalśnił odblask relatywnie niedawnego wspomnienia: szkolenia u Czarodziejki.
Wolfgang przypomniał sobiej jej ostatnią lekcję, jaką u niej odbył, kiedy to doszkalał się w technice odczytywania umysłów za pomocą przenikania magiczną energią kłebowisk myśli, odczuć i wrażeń, na jakie składa się ludzka świadomość. Początkowo chciał wykorzystać tą wiedzę to lepszego przesłuchiwania więźniów, jednak teraz… może posłużyć za dobry środek komunikacji w sytuacji, kiedy nie da się tego zrobić na plaszczyźnie realnej.
Zadowolony ze swojego pomyślunku, rozsiadł się wygodniej na krześle, po czym uspokoił oddech, zamknął oczy i wystawił do przodu rękę, aby w ten sposób ,wyczuć" skupiska myśli osób znajdujących się w najbliższej okolicy. -
-
Andrzej_Duda
Woj:
Kto by się mógł spodziewać, że zostanie zmieszanym z błotem oraz okrutnie wyśmianym może na kogokolwiek taki pozytywny wpływ? W każdym razie, tuż po tym jak Strucker wpierw przypomniał sobie o jakże użytecznej umiejętności czytania w umysłach innych istot rozumnych (która z resztą była ostatnią rzeczą jakiej nauczyła go Amora podczas szkoleń), a następnie ją zastosował, dowiedział się naprawdę wielu ciekawych rzeczy. Wyczuł umysł Kravena Łowcy. Siedzi w bezruchu na podłodze swojej celi i obserwuje strażników niczym wytrawny kłusownik na Safari czeka cierpliwie, aby upolować zwierzę zagrożone wyginięciem. Serena Oktavius myśli o… Pączkach i czekoladzie. To najprawdopodobniej jakiś sposób blokowania myśli… No cóż, nie ważne. Następnie “wyczuł” myśli samego mistrza magnetyzmu, Maxa Einsenhardta - Magneto. Obracają się one wokół traumatycznego wydarzenia jakie przed chwilą się stało w jego celi. Jednakże nie może się dowiedzieć jakie to było wydarzenie. Potem przyszła pora na osobnika o pseudonimie “Spot”. Tak… Strucker o nim słyszał. Po powrocie z pewnego wymiaru, jego ciało stało się całe białe i pokryte miniaturowymi portalami przypominającymi plamy. Może on je zdejmować i kłaść gdzie chce. Myśli o tym, jak może użyć swoich mocy do jak najszybszej ucieczki bez zostania zauważonym. Następnie natrafił na umysł strażnika pilnującego Kameleona. Boi się on więźnia, którego pilnuje do tego stopnia, że jest oddalony od osoby z którą go pilnuje na odległość większą niż zazwyczaj. Dalej odczytuje umysły?
Kor:
-Bardzo irytująca część twojej osoby. Nadzwyczaj irytująca. -
-
-
-
-