Kor:
Ysmir odpada, już nie żyje.
Killer:
Czarodziej spojrzał się na Czerwony Diament.
-Jestem doktor Stephen Strange. Najwyższy Czarodziej, Mistrz Sztuk Mistycznych i chirurg.
Kor:
Strange potwierdzająco skinął głową w kierunku Czarnej.
Killer:
-A ty jesteś Czerwony Diament. Naprawdę, nie spodziewałem się, że uciekniesz z tamtej planety.
-Nie, nie takie… Chociaż za chwilę jakiś pająk wielkości… Dwóch palcy wejdzie na jego głowę… Raczej takie… Śmigające… Huśtające się… I jedzące przetworzoną świnię w bułce?
Kor:
Strange uniósł brew.
-Na Przedwiecznego, wyrażaj się jaśniej. I “przetworzona świnia w bułce” nazywa się hamburger.
Killer:
Strange najwyraźniej też nie wie.
Oby nie, nie widzi mu się podróż przez portale.
-Mam nadzieję, że ten “Spider-Man” to nie jest…cóż, jak się mówi na złe osoby…złoczyńca? -Kula ognia nieco mocniej pojaśniała.