Sanktum Sanktorum [ZIEMIA]
- 
- 
 Woj2000 Woj2000Cokolwiek by nie mówić o ambiwaletności podobieństw między nim a Doktorem Strange’em z ,jej" świata, to Serpentyn na pewno już między nimi dostrzega cechę wspólną - tendencję do zapominania o całym śwuecie, gdy pogrążają się w tym, co potrzebują zrobić. 
 -Przynajmniej tyle… - skwitowała w myślach, by po chwili podpęłznąć bliżej niego i zacząć spokojnie:
 -Dzień dobry. Może mogłabym pomóc?
- 
 Andrzej_Duda Andrzej_DudaTeraz ciekawą kwestią pozostaje jeszcze to, jakie pararelizmy dostrzeże Serpentyn podczas rozmowy z tym Doktorem Strangem rzekomo pochodzącym z całkowicie innej rzeczywistości, niż taka jest znana Zielonej bliskiej Mistykowi osobie. 
 Kiedy do niego podpełzła bliżej, ten nie ruszył swojego ciała ani o milietr… Tylko jego głowa bardzo nienaturalnie i trochę strasznie obrócił się o 90 stopni w kierunku Serpentyn.
 -Tak. Jesteś tu bibliotekarką? Wyczyść czasem te książki, dobrze? Głowa mnie boli od tego braku poszanowania wiedzy mistycznej.-odpowiedział szorstko.
- 
 Woj2000 Woj2000Po tych kilku sekundach rozmowy Serpentyn mogła mieć już wyrobioną opinię na temat tego Najwyższego Czarodzieja, który nie dość, że jest przyjemniaczkiem, to też jest zwyczajnie… niepokojący. W końcu mało która organiczna istota może sobie od tak przekręcać głowę! 
 -Nie… nie jestem bibliotekarką, zaś sprzątanie jest jednym z obowiązków Wonga. - odparła spokojnie - Ale znam się z Najwyższym Czarodziejem z tego wymiaru, a do tego znam topografię tego Sanktum Sanktorum. Tak mówię na wypadek, gdyby różniło się ono od tego z pańskiego wymiaru.
- 
 Andrzej_Duda Andrzej_DudaNiepokojący to jest naprawdę lekkie określenie. On budzi w Serpentyn podobne uczucia co ten pół demoniczny telepata sadysta. 
 -Ah… Rozumiem. Skoro jesteś tutaj, można by rzec, prywatnie… To może lepiej przybiorę moją bardziej gustowną formę. - odpowiedział sceptycznie, po czym na chwilę stał się cały w czarnym glucie, aby po chwili wyłonić się Serpentyn pod taką postacią:
  
- 
 Woj2000 Woj2000Jedyne, za co można tutaj losowi dziękować, to fakt, że temu Strange’owi nie w głowie tresowanie innych za pomocą seoich zdolności. 
 No dobrze… a więc to wyjaśnia chociaż tego gluta, który chyba jest czymś w rodzaju jakiegoś dziwacznego substytutu szaty czarnoksiężnika. No cóż, inny wymiar, inne gusta.
 -W takim razie, miło mi cię poznać, Doktorze Strange. Nazywam się Serpentyn. - odpowiedziała kurtuazyjnie, zachowując, mimo wszystko, odpowiedni takt, nawet posyłając sprawiającemu demoniczne wrażenie magowi lekki, choć nieco wymuszony, uśmiech.
- 
 Andrzej_Duda Andrzej_DudaCo do jednego i drugiego nie można mieć jeszcze absolutnie żadnej stuprocentowej pewności… W końcu nie wiadomo nawet z jakiego dokładnie jest wymiaru i jako on wygląda, a co dopiero tego, jakie tam panuje prawo, zwyczaje i prawa fizyki! 
 -Witaj, Serpentyn… Ach… Serpentyn… A więc to o tobie opowiadał mi tamten… Tamten Xandarczyk w bandażach. - odpowiedziała obojętnie, mają równie obojętny wyraz twarzy.
- 
 Woj2000 Woj2000Och… czyli wychodzi, że Mistyk miał okazję już z nim rozmawiać. I jeszcze poopowiadać Strange’owi o niej. Miło z jego strony, tylko trochę szkoda, że nie powiedział jej o tym zdarzeniu. Podobnie jak o tym, że jest z Xandaru. Niby ta druga informacja nie jest taka ważna, gdyż liczy się teraźniejszość, a nie przeszłość, jednak… lepiej wiadomości o pochodzeniu ukochanego lepiej jednak dowiadywać się od niego samego, a nie kogoś innego. 
 -Och… to dobrze, że przynajmniej pan mnie jakoś kojarzy. Czuję się zaszczycona.
- 
 Andrzej_Duda Andrzej_DudaNo cóż… Najwidoczniej albo nie miał po prostu ochoty mówić o tym skąd pochodzi albo planował o tym powiedzieć później… Albo po prostu nie uznał tego za zbyt ważne… Albo po prostu zapomniał o tym wspomnieć Serpentyn. W każdym razie, raczej nie ma co się przejmować w tej kwestii, w końcu to naprawdę nie jest aż tak ważne. 
 -Tak… Mnie to średnio interesuje. Podobno porwał Cię Thanos, tak?
- 
- 
 Andrzej_Duda Andrzej_DudaNajwidoczniej takie zwyczaje panują w wymiarze z którego pochodzi… Albo po prostu on taki jest w tym wymiarze z którego pochodzi. 
 Strange tylko mruknął na znak, że rozumie o co chodzi Serpentyn.
 -Hm. Przewidywalne. Wasz Thanos ma już pięć Kamieni Nieskończoności, prawda? - spytał się obojętnie.
- 
 Woj2000 Woj2000Cóż… trzeba się po prostu do tego przyzwyczaić. 
 -Niestety tak. - odparła strapiona - Do tego ma, lub też miał, kontakt z… ich żywymi manifestacjami. Ciężko mi to określić, ale… swoją ,Panią" nazywał potężną przedstawicielkę rasy Klejnotów nazywającą się tak samo, jak jeden z klejnotów, które zbierał go Rękawicy. Potęgą.
- 
 Andrzej_Duda Andrzej_Duda-Interesujące. Nie spodziewałem się czegoś takiego… Choć zgaduję, że to był jego początkowy motyw. Z Czasem, Duszą, Potęgą, Rzeczywistością i Przestrzenią w rękawicy z pewnością jest silniejszy niż jego dawna… Pani. A powiedz mi, czy zauważyłaś u niego jakąś słabość, którą można by wykorzystać przeciwko niemu? 
- 
 Woj2000 Woj2000-Szczerze mówiąc? Żadnych czysto fizycznych. - odpowiedziała poważnie - Ale pewne cechy charakteru można by wykorzystać przeciwko niemu. Na przykład jego arogancję i wielki upór w dążeniu do celu. Istoty z tymi cechami łatwo wmanewrować w pułapkę. Jego gniew też jest mieczem obosiecznym. I potencjalnie przydatnym, gdy pod wpływem porażki zacznie ,karać" winnych spośród swoich pomagierów. 
- 
 Andrzej_Duda Andrzej_Duda-Hm… Ciekawe. Ciekawe. Masz może jeszcze jakieś sugestie lub informację do podzielenia się ze mną? Cokolwiek może mi się w tej chwili przydać. Naprawdę. Wysil swój umysł. Każdy szczegół o nim jest teraz na wagę złota. W końcu… Nie mogę doprowadzić do tego, żeby Thanos tego wymiaru zrobił tutaj to samo, co Thanos mojego wymiaru zrobił z nim. Ugh… Nie mówmy więcej o moim wymiarze. Wróćmy lepiej do tematu do tematu… Do tematu słabości tego fioletowego jajobródka. - odpowiedział, mówiąc szybko, jakby miał w ustach jakiś wiatraczek, po czym na końcu rzucił słabym żartem, jakby chciał na siłę rozluźnić atmosferę sytuacji. 
- 
 Woj2000 Woj2000Nie dość, że żart nie był specjalnie wysokich lotów, to jeszcze taki średnio pasujący do kogoś będącego Najwyższym Czarownikiem - osobą, która bardziej kojarzy się z szacunkiem i mistycyzmem, a nie żartami godnymi nierozgarniętego najemnika. 
 -No cóż… pewnie w twoim wymiarze może być podobnie, ale ,nasz" Thanos ma dosyć… interesujące indywidua w swojej załodze. Choćby Corvusa Galive’a, którzy służy temu szaleńcowi za środek temperowania i uczenia moresu najemników, których zbiera na swoim wielkim statku. Do tego poszukuje wibranium z taką samą obsesją, co Kamieni Nieskończoności.
- 
 Andrzej_Duda Andrzej_DudaCo poradzić? Najwidoczniej albo taki jest jego sposób na rozładowanie atmosfery… Albo po prostu takie jest poczucie humoru Doktora Strange’a z tego wymiaru. 
 -Vibranium… Ciekawe… Ciekawe… Nie wiesz może po co mu to całe vibranium? - zadał kolejne pytanie, zapisując placem informacje jakie otrzymuje ma magicznym złotawym panelu, jaki stworzył w powietrzu.
- 
- 
- 
 Woj2000 Woj2000-Kiedy zbierał wibranium i ja byłam przy tym obecna, miał ledwie jeden czy dwa Kamienie. - wyjaśniła spokojnie - Może przezornie szykował plan awaryjny do terroryzowania planet na wypadek, gdyby szukanie pozostsłych zajęłoby mu dłużej, niż planował? Cieżko to jednak stsierdzić. Umysł tego szaleńca jest nieodgadniony bez telepatii, a tej akurat nie posiadam. 
 
