Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Kurna, wszystkie jego oszczędności przepadną…Ale to dla Zoey. Zapłacił kartą kredytową.
-Dziękujemy za zakupy i zapraszamy ponownie. Podać torbę gratis za duże zakupy?
Ta, daj mi jedną. - Odburknął.
Ekspedientka mu podała jedną.
Zapakował do niej zakupy i wyszedł z sklepu. Tam, włożył je do plecaka, a siekierę włożył za pas. Oparł się o motocykl. Ile czasu, za nim Perydot skończy statek?
Jeszcze trochę zostało. Można jeszcze pojechać do domku Stevena.
Tak też zrobił. Odpalił motocykl, i z pełnym plecakiem ruszył do domu Stevena.
Lewek i Arrow znaleźli się tutaj. Chłopak poklepał zwierzę: Dziękuję. Chyba już zrobiłeś swoje. -
Lewek i Arrow znaleźli się tutaj. Chłopak poklepał zwierzę:
Lewek ryknął i zniknął w portalu.
Arrow pożegnał zwierzę spojrzeniem i poszedł pod dom Zoey wolnym krokiem.
Drzwi i ściana już naprawione. Jest na nich napis “Na sprzedaż”.
Kolejna “niespodzianka”. Zapukał do drzwi.
Zoey otworzyła razem ze swoim fagasem. -OMATKOBOSKA
Cześć. - Przywitał się zupełnie spokojnie. - Możemy pogadać, sam na sam, Zoey? - Walnął prosto z mostu.
Zoey: -Uhm… No dobrze… -Poszła do altanki w ogródku.
Poszedł za nią i usiadł na przeciwko. Minę miał jak zbity pies: Ja nie jestem zły… Ja tylko chcę wiedzieć jak długo…i dlaczego. - Powiedział cichym, spokojnym i smutnym głosem. Głowę miał spuszczoną.
Poszedł za nią i usiadł na przeciwko. Minę miał jak zbity pies:
-To długa historia. To mój dawny chłopak. Myślałam, że nie żyje i… Jednak żyje. Jakkolwiek to brzmi…
Uśmiechnął się słabo: Jesteście razem szczęśliwi? - Spróbował też ocenić, czy była szczera.
Uśmiechnął się słabo:
Zoey: -Tak. Szczera jak cholera.
Jeżeli ona była szczęśliwa, to on też. Uśmiechnął się: To dobrze. Sprzedajesz dom? Przeprowadzacie się? -
Jeżeli ona była szczęśliwa, to on też. Uśmiechnął się: