Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
-No… Tak w sumie to jest dla mnie dość jasne wyjaśnienie. Swoją drogą, Klejnoty chyba nie mają naturalnych przeciwników.
-Poza klejnotami.
-Nie śmieszne.
-Tak jest. Zawsze osobnicy jesnego gatunku, a w tym wypadku… Lasty, tak? Kasty, przepraszam… Będą ze sobą rywalizowały o różne rxeczy. Zainteresowanie, prestiż, podziw czy przydział zasobów.
-Ja na to nigdy nie zwracałam uwagi, więc się nie znam ani trochę.
-Błogosławieni Ci którzy nie rywalizują.
-Uznam to za komplement.
-Bo i jest. Błogosławieni znaczy szczęsliwi.
-Akurat to słówko znam z modlitw do Diamentów.
-Czyli Theokracja… - pogładziła się po podbródku. -Czyli rządy kapłanów, bogów.
-No… Mamy kapłanów, fakt. Mistyczne Topazy.
-A jak wyglądają?
-Trudno mi opisać. No… Kapłani.
-Aha. To już mogę sobie wyobrazić.
-Wybacz, słaba jestem w opisach plastycznych.
-Nie szkodzi. Ja w plastyce.
–Tak więc, dopełniamy się.
-Najwyraźniej. I jakoś raźniej na sercu.
-I możemy się od siebie tyle dowiedzieć!
-Właśnie. I to jest niezwykłe.