Brooklyn [NOWY JORK, ZIEMIA]
-
Andrzej_Duda
Rzeczywiście. To, że Phoebe mieszka tak blisko swojej obecnej lokacji zdecydowanie ułatwia jej dość nietypowe zajęcie w czasie wolnym. Można szybko uciec, przebrać się oraz oczywiście ukryć sprzęt i voila - Nie ma żadnych podejrzeń ani dowodów tak długo, jak nie ma żadnego nagrania. A nawet jeśli - zawsze można przecież użyć zmiany kształtu, aby ukryć się przed ewentualnymi nieproszonymi goścmi w mieszkaniu. Innymi słowy, żyć nie umierać. Teraz jedyne co pozostaje, to dotrzeć do mieszkania w jednym kawałku.
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Historyjka
Otóż to! Tak więc weszła energicznie po schodach i zatrzymawszy się przed swoimi drzwiami wyjęła z kieszeni klucze i zaczęła szukać tego właściwego. Na szczęście nie było ich tak dużo - od mieszkania, od skrzynki na listy(w tym wieku w sumie na co to komu?), od skrzyni z osobistymi rzeczami, od jej szafki na ASP i od jednego ze schowków w wspólnej piwnicy szeregowca. Czyli tylko pięć kluczy.
-
-
Historyjka
Dokładnie! Także otworzyła drzwi kluczem i weszła do środka, bardziej z przyzwyczajenia niż ze zwyczajnego niedbalstwa zostawiając torbę na ziemii w przedpokoju i rzucając bluzę, którą przed chwilą miała na sobie, na oparcie kanapy. Wyszła z fuzji ze swoją Perłą (pozostała jednak w “zmniejszonej” wersji, bo w pełnych rozmiarach nie zmieściłaby się przecież w pokoju) i opadła ciężko na kanapę, choć wcale nie była zmęczona.
- Zanieś proszę torbę ze spreyami do mojego pokoju i wstaw wody na herbatę - poleciła Perle, włączając pilotem telewizor. A szlag z tym planowaniem, plany można wypełnić kiedy indziej! Czyż nie?