Dom Gwen Stacy [NOWY JORK, ZIEMIA]

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Trzy gwiazdki już lecą w jej kierunku.

[Andreas D.]

korobov

A ona wystrzeliła czy ładunki pajęczy i skoczyła do góry.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Dwa shurekiny zostały złapane w sieci, a trzeci przeleciał tuż pod nogami Gwen. Zobaczyła, że ten wariat coś ustawia na swoim pasie.

[Andreas D.]

korobov

A ona wystrzwliła kila pocisków sieciowych w pas i w kończyny denata oraz w oczy.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Zanim skończyła serię, coś ją uderzyło w plecy i zrzuciło na ziemię.

[Andreas D.]

korobov

Spojrzała, co to do ch*ja pana jest.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Jakiś… Śmigacz? Tak to można chyba nazwać. Bardziej interesujące jest jednak to, że…

[Andreas D.]

korobov

//Hobgoblina widzę… No nieźle…
Wstała niemalże natychmiast. Co jest do diabła…

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Diabła to ona chyba ma przed sobą.
-Pobawimy się w berka? Ty uciekasz. HAHAHAHAAHHA.

[Andreas D.]

korobov

W połowie wypowiedzi wystrzeliła mu w usta kulkę z sieci.
-A może zagramy w “Kto dłużej będzie cicho”?

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Wyrwał sobie kulkę sieci. Razem z kawałkiem jamy ustnej i krwią.
…
On jest popie**olony.
-Nuuudne to! Nudna jesteś też ty! Nie znasz się na zabawie.

[Andreas D.]

korobov

Ekran poszarzał i zwróciła się w stronę monitora.
-Te, narrator, przepraszam bardzo. Na razie to ja walczę o przeżycie. - po czym ekran wrócił do normalnych kolorów, a sama wystrzeliła się w wirnika. Prosta leka o działaniu silników i wie, że to g9 zatrze.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

// To co robisz to jest to //
Zanim kulka dotarła, wariat wyleciał do góry i zaczął krążyć dookoła Gwen jak jakiś Sęp.

[Andreas D.]

korobov

A ona skoczyła na drzewo, by jakoś zniwelować różn8cę wysokości.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

“Mówiłaś, że masz jakieś problemy? Sory Gwen, mam tu straszne zakłócenia.”
-Nununu, tak to nie robimy! - krzyknął, a następnie zaczął rzucił w kierunku Gwen granatem.

[Andreas D.]

korobov

-W postaci gościa na lotni rzucającego franatami! - po czym wystrzeliła siecią tak, by je zneutralizować.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Granat wybuchł… Konfetti. Napastnik ponownie maniakalnie się śmieje.
-NABRAŁAŚ SIĘ!
“Że. Niby. Co?”

[Andreas D.]

korobov

-I tak powalonego, że Deadpool wysiada… Wade, wiem, że siedzisz na linii.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

“Gdzie jesteś?!”
Kolejny granat poleciał w jej kierunku.

[Andreas D.]

korobov

-Przy moim domu. - znowu wystrzeliła i odskoczyła