Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
-Wiedziałam, że Ci się odpali w najmniej oczekiwanym momencie. Co chcesz?
“Dawaj. Nie pytaj.”
-Ale co chcesz?
“TO CO ZAWSZE, JEJU!”
-Jak “to, co zawsze”?
“TO CO ZAWSZE, PO PROSTU!”
-Słuxhaj, jesteś dosłownie od kilku gpdzin! JA NIE WIEM!
“UGH, DOMYŚL SIĘ!”
-Typowa kobieta. Co ty, okresu dostałaś?
“NIE WIEM, MOŻE! JEZU, PO PROSTU DAJ MI TĄ CHOLERNĄ CZEKOLADĘ!”
-Wystarczyło powiedzieć. Matko… - po czym udała się do pokoju po czekoladę.
Znalazło ją bez problemu, a Red dalej ma focha. Czuć to.
-Dobra… Chcesz czekoladę czy nie?
“NO DOMYŚL SIĘ!”
-Już już. Otwórz usta.
Gwen otworzyła usta.
-Myślałam, że chcesz do własnych, bez pośrednika.
“…”
-Dobra, dobra… - i zjadła.
Red mruknęła, po czym lekko opatuliła mackami biodra Gwen.