Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
-A-Ale teraz serio, gdzie jest Biała Diament? Uznajmy, że jej potrzebuję.
Kosmos: -A do czego, słodziaku?
-Powiedzmy…że utraciłem kryształ na którym mi zależy i ona jest w stanie pomóc temu kryształowi.
Kosmos: -Pod jednym warunkiem. Będę Cię obserwowała z ukrycia i pilnowała, czy nie próbujesz skrzywdzić Białej, dobrze?
-Nie musisz po co, sam jej I tak nic nie zrobię.
Kosmos: -Wolę być pewna.
-Nic jej nie zrobię. <u>Fizycznie</u>.
Kosmos: -I właśnie dlatego z tobą idę. Nie chcę dla niej ŻADNEJ krzywdy.
-Dobrze, jak sobie życzysz. Tylko…jak tam dotrzemy?
Kosmos: -Pstryknę palcem i już.
Sfrunął na grunt i przybrał swoją humanoidalną -Gotowy.
Kosmos: -Mocno mnie złap. Wyciągnęła rękę w stronę Forsterytu.
Złapał ją **mocno **za dłoń.
Kosmos: -Gotowy na podróż w prędkości gogolplex lat świetlnych na nanosekundę?
-Czekaj. Czasie, jeśli można, resztki Perły.
Kosmos: -Oczywiście. Mam czas. Złapała Czas i obie się zaśmiały.
//czej, Czas leci z nimi, ta?
// Nie. //. Kosmos: Puściła Czas.
-Gotowy.
Kosmos: -A co z tymi odłamkami?