Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Kosmos pojawia się z Forsterytem i jego zabańkowaną Perłą.
Odbańkował Perłę.
Perła opada na Ziemię jako klejnot.
Teraz czekać na jej regenerację.
REGENERACJA!
Oniemiał. Wow. Po prostu…wow.
PF: -Witam, Mój Forsterycie~
Przytulił ją. -…cieszę się, że tu jesteś…
PF: Tuli
Popłakał się. -Nie zawiodę cię drugi raz…
PF: -Nie… To ja zawiodłam Ciebie, Mój Forsterycie.
-Nie. Ja cię zostawiłem na rozbicie przez nieuwagę. To moja wina.
Kosmos: -Gdyby moje oczy to nie były skupiska kosmicznej energii, płakałabym.
Pocałował swoją Perłę w policzek i dalej ją tuli.
Kosmos: -Uhmm… Możecie się ukryć? Kiedy płaczę strzelam laserami z oczu.
-Dobrze. -prędko skrył się w bezpiecznym miejscu z Perłą.
Kosmos strzela niebieskimi laserami z oczu w niebo, plażę i kamienie.
Westchnął z ulgą. -Jeśli chcesz, możesz robić co ci się podoba, Perełko. -rzekł czułym głosem do niej.
PF: -Chcę zostać z tobą, Mój Forsterycue.
-Jak sobie życzysz, Perełko. I mów mi…po prostu Forsteryt.