Teren Obsydianowej Świątyni

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Killer:
A więc pozostały tylko dwa Diamenty do spotkania. Byłyby trzy, ale tego Różowego Ryja lepiej nie oglądać na żywo.
Mroczny:
Tup tup.
Kor:
Niebieska Diament odwróciła głowę w stronę Czarnej i skinęła głową na znak, że słucha.

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

Twarz jak w połowie stopiony głaz. Yish! A on uważał ją za uroczą…
I gdzie ta cała Żółta? Hm…

[Andreas D.]

korobov

-Chodzi o “Dumę floty”. Chciałabym go przywołać.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Killer:
Powinna niedługo przyjść, skoro Niebieska tak mówiła. A Różową z początku uważał nie za uroczą, tylko <u>seksowną</u>.
Kor:
-Nie mam pojęcia gdzie jest twój statek. Biała nigdy nam tego nie powiedziała.

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

…co się zmieniło wraz z pokazaniem jej prawdziwego wyglądu. Murale kłamią…
Czeka na tą całą Żółtą. Ciekawe jak wygląda…

[Andreas D.]

korobov

-Nie o to chodzi. Chcę go przywołać przez komunikator tutaj. Jeśli nadajnik i odbiornik działają, powinny dosyć szybko przybyć.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Killer:
Oby równie przyzwoicie co Niebieska Diament. Bo co jak co, ale Niebieska wygląda dość efektownie.
Kor:
-Nasz komunikator ma obecnie Żółta.

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

Zobaczymy, przekonamy się. I miejmy nadzieję, że i tutaj murale nie zrobią go w bambuko.

[Andreas D.]

korobov

-Rozumiem. Porozmawiam z nią… I dziękuję… Że nie chciałaś wojny.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Killer:
Oby tak było. Swoją drogą, ta Niebieska może być niebezpieczniejsza niż się wydaje.
Kor:
-Nie ma sprawy. Nie zmienia to faktu, że nie popierałam też wybuchu twojej Rebelii.

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

Lepiej być ostrożnym w stosunku do niej. Najwyżej jak już ją pozna to pomyśli nad eliminacją pretendentki, ale to też jest niewiadome czy kiedykolwiek będzie chciał to zrobić.
Sprawdził, co u Per…ły. Momento momento moment. Wspomnienia wróciły…przecież ON miał jeszcze wcześniej Perłę!

[Andreas D.]

korobov

-Starałam się rozwiązać to pokojowo… Ale słowa zawiodły… To miała być walka między mną a Białą, tylko i wyłącznie. Jednak to ona wciągnęła w to niewinnych. Nie mówię, że jestem święta. Na wojnie rzadko jest jasny podział na dobrych i złych.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Killer:
Ta. Tylko… Heh, gdzie ona może teraz być? W sumie to znał ją tylko pół roku i ani dnia dłużej. Pewnie Dusza ją zabrała z momentem uwięzienia Czerwonego Diamentu.
Kor:
-Szczerze, z dwojga złego wolę Białą. Może i jest surowa, ale Imperium się przez te wszystkie lata rozwijało niezwykle prężnie. Bez urazy, ale blokowałaś postęp.

[Andreas D.]

korobov

-Szłam zgodnie z naturą, współegzystowałam, nie niszczyłam planet, a nawet jeśli, wybierałam będące na początku rozwoju, bez rozwiniętego, inteligentnego życia.

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

…skoro Żółtej nie ma, to odwiedzi Białą. Rozejrzał się za jakimiś budowlami w pobliżu. Kto wie, może mają tu warpy?

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Kor:
-I tutaj właśnie opinie o rozwoju Imperium moje, Żółtej i Białej a twoje, nie są zgodne.
Killer:
Raczej by mu nie pozwolili nawiać tak łatwo.

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

Ale zawsze może się prześlizgnąć.
Rozejrzał się za czymś, w co by mógł się zmienić i niepostrzeżenie prześlizgnąć się do tej dziwnej drewnianej budowli.

[Andreas D.]

korobov

-Jesteś córką Białej, podobnie jak Żółta. Zrozumiałe jest zatem, że macie na takie rzeczy podobne kwestie. Jesteście na zasadzie kontrastu, nie zauważyłaś? Podobnie jak ja i Biała. Ona jest czystym diamentem, a ja składam się z dziesiątek tysięcy. Jest zimna, dokładna, szuka logiki i chce, by wszystko było pod jej… Sama wiesz z resztą, jaka jest. A ja podróżowałam, słuchałam, badałam. Powiedz, w jakim sektorze jesteśmy?

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Killer:
Na pewno warto próbować? Zauważą jego nieobecność.
Kor:
-Nie dzielimy już niczego na sektory, a więc to miejsce akurat nie ma go przydzielonego. Jeśli chcesz, mogę obliczyć jaki kod mógłby przypadać akurat tym okolicom. Mam to zrobić?

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

Mon dieu…nic innego nie pozostaje niż czekać na tą Żółtą. Rozejrzał się, czy nikt nie nadchodzi.