Teren Obsydianowej Świątyni
-
Andrzej_Duda
Kor:
Niebieska Diament dalej emituje aurę i sama lekko się śmieje.
Killer:
A to dlaczego? Co w tym złego?
Woj:
No cóż, ten dzieciak jest całkiem miły. Tak miły, że Szmaragd odczuwa z nieznanego powodu ogromne szczęście. I w dodatku chyba pierwszy raz ktoś nie złośliwie lub prześmiewczo zdrobnił nazwę Miętowej Szmaragd. To… Całkiem miłe. Tymczasem Steven zaczął wbiegać po schodach i pokazywać, żeby Miętowa poszła za nim. -
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-