Teren Obsydianowej Świątyni

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Kor:
-Takie Perły, ale mniej służące, a bardziej prywatna ochrona.
Mroczny:
Spinel przytulił się mocniej.
-Przed tymi olbrzymami…
Woj:
Przy okazji, własne zobaczył narodziny czterech Klejnotów i śmierć jednego…

[Andreas D.]

Woj2000

Dewey już nawet tego w myślał tego nie komentował. Chciał już po prostu wrócić do domu i przez chwilę mieć spokój od kosmicznych spraw.

[Andreas D.]

MrocznyK

• to są diamenty… nic Ci nie zrobią, jeśli będziesz grzeczną i posłuszną cynamonową bułeczką i ich nie wku*wisz… i to one są władzą najwyższą kek

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

-To dobrze. Nie chciałbym, by mój twór okazał się…defektywny? Tak, defektywny. -rzekł do Spinela.

[Andreas D.]

korobov

-Hmmm… Zgodnie z tą definicją, moja perła jest spinelem.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Woj:
Zdecydowanie. Czas opuścić to zbiorowisko cudów niewidów.
Mroczny:
Spinel trochę puścił, ale nie przestał całkiem się przytulać. Najwidoczniej dobrze mu idzie bycie cynamonową bułeczką.
Killer:
-Tak, defekywny to dobre słowo. Ale ja nie jestem defektywny.
Kor:
-To już nie mój problem. - odpowiedział Żółty Spinel, a następnie obrócił się na pięcie i zaczął przechadzać po plaży.

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

-Miejmy taką nadzieję. Skoro jesteście swoistą prywatną ochroną, to jaką bronią dysponujecie?

[Andreas D.]

korobov

-Defektywna była ta kwarcowa Perła. Chciałem kwarc… ale wyszło coś innego. W tym piasku było go za mało.

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

-Istne paskudztwo. Chyba nie masz mi za złe, że ją roztrzaskałem? Przynajmniej skróciłem jej cierpienie.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Killer:
-Mamy dai-katany.

[Andreas D.]

korobov

Schowała tamte kulki do swojego klejnotu.
-Nie… Chciałam kwarc… Moment! - po czym wcyiagnęła czarny kryształ kwarcu ze swojego klejnotu, dmuchnęła na niego i położyła na piasku.

• Ja mam tam z dwie kopalnie.

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

-Nieźle…mogłabyś mi zaprezentować tą dai-katanę?

[Andreas D.]

MrocznyK

Le idzie z nim w kierunku domu tego Perłofila
Pat pat

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Kor:
Kwarc zaczął świecić, uniósł się w powietrze, a następnie przyjął świetlną.

Killer:
Spinel wyciągnął z klejnotu swoją broń.
Mroczny:
A Spinel dalej się tuli.

[Andreas D.]

korobov

-Witaj… Czarna Kwarc.

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

-Nieźle. Sam wygląd broni czyniłby szacunek do ciebie.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Kor:
Czarna Kwarc usiadła na piasku.
-Witam. Ale czy powitanie ma jakikolwiek sens, kiedy nawet nie wiem co tu robię i jaki jest sens tego, że przed chwilą się urodziłam? Urodziłam należałoby wziąć w cudzysłów, bo przecież powstałam ze zanimowanego kwarcu.
Killer:
-Robię co mogę, jak widać. Heh. - Spinel się obejrzał na Czarną Kwarc.

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

Patrzy się na Czarną Kwarc. Wygadana, skubana…

[Andreas D.]

korobov

-Hmmm… W sumie to dobre pytanie. Powstaliśmy przez przypadek, z czątek we wszechświecie rozrzuconych, które jakiś sposobem się połączyły. A co tu robbisz? Twój klejnot był wydbyty przed wieloma laty na księżycu Vanaheimu. Twoja siostra powstała kilka dni temu była bardziej rozrywkowa i do przodu…

[Andreas D.]

MrocznyK

pat pat i do przodu uwu