no to już wiadomo co będzie jutro robić
James wyjął rękę z wody i spojrzał się na obsydianową świątynię-a może to po prostu jakiś rodzaj sztuki nowoczesnej.
albo baza kosmitów w której szaraki wpychają ludziom do odbytów sondy analne jak w south park’u
//jakby co, to nie chodzi mi o takie…kuleczki na sznurku, tylko o sondę którą kosmici zamontowali Cartmanowi w pierwszym odcinku South Park’u…czy przez to co właśnie napisałem mam bana?
Wychodzi tutaj wciąż lekko zaniepokojony Bill wraz z prowadzoną pod rękę Białą Perłą.
-To… powiesz mi, czemu się tak przestraszyłaś? - zapytał się niepewnie, wciąż ją prowadząc.
Woj:
Perła gwałtownie, ale nie ostro odpowiedziała:
-Też byś się tak przestraszył, gdybyś spotkał szpiega z największego znanego we wszechświecie supermocarstwa!
RP:
To może być jego przyjaciółka lub partnerka.
-Szpiega? - zapytał się zdziwiony, jednak zaraz dodał jeszcze bardziej zszokowany, rozumiejąc, o co może jej chodzić - Zaraz, zaraz… Perło, chyba nie chcesz mi powiedzieć, że to był Klejnot…
Tylko dlaczego ona jest cała biała?..czekaj chwilę, a co jeżeli to jest jakaś kosmitka? jak ten 20 metrowy, niebieski, milf którego James zobaczył na plaży.
Woj:
Perła westchnęła.
-Nie, słoń w złotej karate! No jasne, że to był Klejnot! Widziałeś kiedyś człowieka o takich dziwnych cechach jak ta “dziewczyna”?
RP’
Oficjalnie, on tego MILFa nigdy nie widział, bo to była halucynacja.