Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
No tak… Sen… W ogóle kto go zesłał…
Raczej nie da się powiedzieć, kto zesłał na takiego słodziak taki okrutny sen.
Zaczął się nerwowo rozglądać po śnie.
Dosłownie wszędzie dookoła jest morze soczystego mięska…
Stara się obudzić z tego snu.
Uff, udało się.
Rozejrzał się po okolicy.
Nie zmienił swojego położenia w świecie rzeczywistym.
Lekko skomlił. Poszedł przeczesywać szyby wentylacyjne.
W poszukiwaniu czegoś konkretnego?
Po prostu się przejść.
Oczywiście, tak również można.
No to drepcze sobie po szybie wentylacyjnym.
Jak fajnie i prawie całkiem beztrosko być takim słodkim dzieciaczkiem!
Fajnie fajnie. Gorzej, jak przestanie się mieścić w szybach.
Wtedy… Będzie… Ojć?
No właśnie. Drepcze zatem.
Ma wrażenie, że lekko podrósł.
Oho, o tym właśnie mówił. Spojrzał przez najbliższy otwór szybu, gdzie jest.
Aktualnie, znajduje się na rozwidleniu prowadzącym do kuchni, muzeum w którego stronę idą funkcjonariusze prawa oraz do reszty miasta.