Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Kiedy usta zbliżyły się prawie do jego ust, zobaczył twarz tatusia z blond włosami. -AAAAA, NABRAŁEŚ SIĘ!-krzyknął.
A w reakcji na strach ugryzł go w nos.
Tata się zaśmiał.
I nie puszcza.
Tatuś zaczął się lekko wyrywać.
Puścił w końcu.
-No. Nie spodziewałeś się tego, nie?
Wkurzona mina.
-Oj nie bądź już taki fochnięty!
No i ma focha.
-Mam Ci to jakoś wynagrodzić?!
Foch.
-Mogę Cię zapoznać z prawdziwą walkirią!
Mina mówiąca “Dalej…”.
-No i będziesz z nią porozmawiać! Tulić ją! Cokolwiek! Tylko przestań być taki fochnięty!
Przystawił się do niego.
-No więc? Przystajesz na takie warunki?
Liznął go.
-No, wiedziałem, że się zgodzisz, słodziaku.-tata się uśmiechnął.
Przytulił się do niego.