Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
-A… Co się stało z Asgardem?
-W skrócie - wielkie bum.
-Aha… Dobrze…
-Swoją drogą, wiesz jak się myje ząbki?
-Hmmm… Nie.
-A wiesz po co się to robi?
-Nie.
-A czy jesteś chociaż w stanie się domyśleć po co myje się zęby?
-Nie wiem. Mam śnieżnobiałe kiełki.
-Ale niektórzy nie mają i muszą myć swoje zęby, żeby im nie wypadły. Rozumiesz już, mały?
-Ale moje nie wypadną.
-Jesteś tego pewien na sto procent?
-Raczej na ewno prawdpodobnie moż nie wiem raczej tak.
Tata wygląda na lekko zmieszanego.
-Uczę się od najlepszych.
-No jasne, że tak słodziaku! - odpowiedział teta zadowolony.
Uśmiechął się i poniósł łepek do góry.
Tatuś cmoknął Vergisa w czoło. -A umiesz już zionąć ogniem?
-A jak niby wyciągnąłem ten kawałek?
-Ach, racja. A potrafisz zionąć czymś innym niż ogień?