Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
-Nie. Taki jeden koleś z Midgaardu. Uwierz mi, nie znajdziesz lepszego nauczyciela samoopanowania. // Być może. //
-Aha… Rozumiem.
-Ale teraz jeszcze tego nie potrzebujesz, prawda?
-Nie potrzebuję.
-A może chciałbyś coś zjeść? Takie maluchy muszą dużo jeść, mam rację?
-Tak tak tak tak!
-No spokój, spokój. A co chciałbyś przekąsić?
-Coś!
-Rozwiń wypowiedź. Mięso? Warzywa? Miotacz płomieni?
-Coś jadalnego!
-Ach, rozumiem. Tofu?
-A co to?
-Uch… Nie ważne, to miał być żart. To może chcesz kurczaka?
-Taaaaaaak!
-No dobra, zamówię Ci jakiegoś, jak grzecznie na mnie tutaj poczekasz. Zgoda?
Pokiwał głową na tak.
-Zaraz wrócę. - tata gdzieś podeszdł. Najpewniej, żeby zamówić tego kurczaka.
A on sam się zwinął w kłębek.
Niedługo będzie amciu amciu!
No będzie. A na razie tak siedzi w kłębku.