Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Tata od razu położył Vergisa na podłogę. -Będziesz rzygać?! - spytał się przestraszony.
-Nie wiem… A co to znaczy?
-No, nie ważne! Ale źle się czujesz?! Bardzo?!
-Chyba tak…
-A czujesz, że coś Ci idzie w kierunku buzi ze środka?!
-Tak…
-TYLKO NIE KIERUJ PYSZCZKA W MOJĄ STRONĘ!
-Dobrze…
-DALEJ CI NIEDOBRZE?!
Skulił się ze strachu.
Tata to zauważył. -Przestraszyłem Cię?
Lekko skinął główkąna tak.
-Przepraszam, synku… Po prostu się zmartwiłem, że Ci nie dobrze! Dalej chce Ci się rzygać?
-O rany… Może spróbuj kaszlać na siłę?!
Spróbował to zrobić.
Zakaszlał. Chyba zaraz coś pójdzie…
No to chyba naprawdę pójdzie.
Już zaraz… Coraz wyżej…
-Już.