Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Różową to zadowala.
Dalej jej liże twarz.
Różowa mu dała buziaka w policzek.
Zamruczał przyjaźnie.
-Zostaniemy najlepszymi przyjaciółmi na zawsze?
-Prawdopodobnie.
-No ale powiedz mi, tak, czy nie?
-Tak.
-Jesteś super!
-Wiem.
-A mogę zjeść jeszcze jedno jabłko z tego sadu?
-Nie widzę przeszkód.
Różowa puściła Vergisa, wstała i zaczęła się wspinać na drzewo.
PAtrzył za nią. Będzie buba…
Różowa wspina się coraz wyżej.
Zaczął nerowo machać ogonem.
Różowa jest co najmniej 50 metrów nad ziemią. Chyba chce zaimponować Vergisowi.
-Niee musisz tak wysoko chodzić.
-Muszę! - krzyknęła z wysoka Różowa.
-A dlaczego!?