Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Ziewnął tyljo i powoli słychać lekkie pochrapywanie.
Przed zaśnięciem poczuł jeszcze pocałunek w policzek.
Zasnął więc z uśmiechem na twqrzy.
Było dość… Przyjemnie, mimo tej dziwnej formy.
Może i było… Jednak tersz martwi się, ci z różową.
Może martwi się gdzie Vergis?!
Możliwe. Ale nie może się tak pokazać.
A czemu nie? Skoro tata to jakoś zaakceptował, to Różowa na pewno też to zrobi.
Ale jednak… Był małym smokiem, mieszczącym się na ręce… A teraz?
Jest… Trudno powiedzieć czym teraz Vergis jest.
No właśnie, nie wiadomo. I tutaj nastąpiła kolejna faza zmian… Nie zmieniła się sylwetka, jednak wzrost zdecydowanie się zwiększył. Skończyło się na 250 centymetrach.
Może kiedy Vergis się obudzi, to będzie wszystko w porządku?
Może, jednak nic nie jest wiadome.
Pozostaje czekać.
Noestety…
Przeklęte czekanie.
Niestety…
…
//Skip?
I idą dalej. -…chciałabyś może później odwiedzić miejsce z którego pochodzę, hm? -zagadał do Diamenciku.