Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Oby… Bo sam będzie się musiał zająć ciocią Hel.
-Jak uważasz. -i tu znienacka Czerwony podniósł Szarą z zawadiackim uśmiechem.
Kor: A jej reakcja może być dość. Różna… Killer: Szara się zaśmiała i wesoło uśmiechnęła.
-Może chcesz jazdę “na barana”, hm?
I tu jestjwieksze niebezpieczeństwo…
Killer: -Tak tatusiu! - powiedziała uradowana. Kor: Zwłaszcza, że boją się jej nawet tata i wujek Thor!
A jak zareaguje na to?
Kor: Tego raczej się przewidzieć nie da.
Niestety…
Kor: I to stresuje Vergisa najbardziej.
To nie jest ani trochę przyjemne… Chwila… Wszyscy noszą jakieś takie dziwne cosie…
Kor: Te okrągłe z przodu?
To na oko tylko połowa… Chodzi o to, co nosi wujek, tata, nawet biała pani czy ten jednorożec.
Kor: Uhmmm… Hmm… Ubranie?
Chyba tak to się nazywało. Jedna z… Dziwczyn? Chyba tak, strasznie panikowała jak zabrał jej taką rzecz. Chyba musi je założyć czy coś…
Kor: Czy to się nazywało… Majtki? Tak to chyba było to.
Chyba, bodajże.
Wziął ją “na barana”. -Gotowa?
Kor: No przydałyby się takie. Killer: Szara się zaśmiała i wesoło odpowiedziała: -Taaak!
Na razie jednak się nie rusza. Oplótł ogonem nogę taty.