Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
-Rozumiem… A te dalsze, które pamiętasz?
-Umm… Jak byłem mniej więcej rozmiarów twojej różowej przyjaciółki, to pamiętam, że cały czas się chciałem przytulać do Żółtej.
-To jest ich jeszcze więcej?!?!
-No jak dobrze pamiętam, jest Żółta, Niebieska, Biała, Czarna i jeszcze była kiedyś dorosła Różowa, ale nie wiem co z nią, że Biała przyprowadziła tego uroczego kurdupla.
-Bo jeszcze przybyła tu taka czerwonapani/czerwony pan.
Tata wytrzeszczył oczy. -Słucham? - spytał się zdumiony.
-No z nieba spadł, spadła… Eh, problem spory.
-Chyba cały wszechświat wariuje…
-Nie znam się. - po czym wyjął język z paszczy.
Jakiś taki okrągły ten język.
-Em… To jest normalne?
-Jak dla mnie masz normalny język.
-Ale miałem długi i rozdzielony…
-Ale taki jak masz teraz, jest ludzki.
Smutna mina.
-Coś się stało?
-Smutno mi jest…
Tata ją lekko objął. -Nic takiego się nie stało…
-Ale mój jęxyk…
-To tylko język, daj spokój.