Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Ewidentnie nie jest. A teraz nie koże nic…
A co jest w portfeliku?
Kor: Ech, szkoda gadać o tym syfie. Mroczny: 200$ owo
ostatnio było chyba mniej uwu poszukajmy jakiegoś kantorka
ostatnio było chyba mniej uwu
Szkoda, faktycznie.
Mroczny: Magia owo -A co kupujemy, pańciu? Kor: A tata tymczasem już wrócił do pokoju. -Hej. Już jestem.
Sp9jrzał się na niego przez swój brzuch.
no najpierw wymienimy dollary z ziemi na tutejszą walutę, a potem idziemy na pączki. Bynajmniej taki jest plan
Kor: -Dobra wiadomość jest taka, że Różowa jest już zregenerowana… Zła jest taka, że nie może wyjść ze swojego pokoju, dopóki nie dostanie ochrzanu od Białej. Mroczny: -A co to są pączki, pańciu? owo
Westchnął z ulgą. -Ale skoro Migard nie może do Thora, to niech Thor przyjdzie do Migardu.
Kor: Tata się zaśmiał. -Mądre dziecko.
Postarała się przewrócić na łapki.
Kor: Udało się. -Aww.
A teraz zejść z łóżka.
jedzenie. pyszne jedzenie.
Kor: Również się udało. Mroczny: -Okej uwu
A teraz do pokoju, w którym jest różowa.
pat pat Perełką Jr po główce Spinel też zrobiła pat pat
Kor: Doszedł tam razem z tatą. Drzwi do pokoju pilnuje Alex… Zasnął obok. Mroczny: Perełka i Spinel ją przytuliły uwu
O… Nie ma go serca budzić… No to co, chyba nic się nie stanie, jak otworzy, racja?