Autobus [Z BEACH CITY]
-
Andrzej_Duda
A do tego trzeba się upewnić, że Diamencik ją polubi. W końcu jak na razie nie jest to czymś gwarantowanym.
-Hm… To dobrze. W razie czego, możecie kiedyś się ze mną zdzwonić, to może wam w czymś pomogę. W końcu nie mogę dopuścić do tego, żeby taki słodziak skończył bez domu ani mieszkania. - odpowiedziała, drapiąc Diamencik po podbródku. -
Woj2000
To fakt. Diamencik może znowu mieć to swoje ,przeczucie" i całe budowanie relacji zda się na niewiele. No nic, trzeba się będzie o tym przekonać i dać Diamencikowi możliwość na poznanie się z Mandą.
-Naprawdę? Dziękuję, bo to naprawdę miłe z twojej strony. - odparł wielce zadowolony z takiej deklaracji dodatkowego wsparcia - Masz jak sobie zapisać numer? -
Andrzej_Duda
Choć nie da się też wykluczyć tego, że poszło by jak z tą dziewczyną na stacji. Skończyło się na przytulaniu i przeprosinach. A to by nie było złe, gdyby to nie przerwało kontynuowania relacji.
-Hmmm… Myślę, że zapamiętam. Mam dość dobrą pamięć. Dyktuj proszę. - odpowiedziała również lekko zadowolona. -
-
Andrzej_Duda
Poza tym… Diamencik chyba nie może nie lubić kogoś, kto z takim zauroczeniem głaszcze ją po główce i uznaje za słodziactwo. Co najwyżej może się z tego powodu mocno zarumienić.
Manda natomiast się tylko uśmiechnęła, po czym zostawiła Diamencik i usiadła prosto.
-Hmm… Mówiłeś już jak masz na imię? - spytała się niepewnie. -
Woj2000
Sprawę polepsza tylko fakt, że Diamencik jest osobą przepadającą za czułościami w różnorodnych postaciach.
Zadowolony Kevin kontynuował czułości za Mandę, rozpoczynając głaskanie Diamenciku po główce na podobieństwo głaskania kota, po czym spokojnie, acz zadowolony, odezwał się:
-Kevin. Po prostu Kevin. -
-
-
-
Woj2000
Proszę bardzo, jak ostatnio szczęście Kevinowi dopisuje! Oby tak dalej, a na pewno to planowane ,nowe życie" potoczy się lepiej, niż sam z Diamencikiem się spodziewają.
W każdym razie, będąc zadowolony z tego znaleziska, wyciągnął gumę z kieszeni i wystawił je bliżej Mandy, by sobie jedną z nich wzięła.
-Proszę. - odparł wesoło i z uśmiechem. -
Andrzej_Duda
A ciekawe co to jeszcze Kevin ma schowane w kieszeni, a jeszcze o tym nie wie? Warto będzie to sprawdzić, w końcu mogą znaleźć dla siebie coś przydatnego!
Wanda wzięła jeden z listków gumy, po czym go rozpakowała.
-Dziękuję. - odpowiedziała przed wzięciem gumy do ust i oparciem się o siedzisko. -
Woj2000
Będzie trzeba to w najbliższej przyszłości zrobić, gdyż nawet i w tym przypadku może dopisać szczęście!
-Nie ma za co. - odparł spokojnie, po czym sam zaczął żuć gumę, jednocześnie dając spokój pieszczeniu swojej podopiecznej, by w milczeniu poobserwować sobie naprawdę ładne widoki za oknem.
Chociaż… przez ładne widoki miał bardziej na myśli swoją współpasażerkę. Co jak co, ale Manda, że tak powie, ma się czym pochwalić, i to nie tylko pod względem sympatycznego charakteru. Oczywiście się starał to robić dyskretnie, sprawiając wrażenie wyglądania za okno, przy którym ona siedzi. -
Andrzej_Duda
W tym przypadku nie da się w żaden sposób zaprzeczyć temu, że Manda jest naprawdę ładną osobą. Można by się nawet ośmielić do stwierdzenia tego, że to jest jedna z najładniejszych osób, jakie kiedykolwiek zostały zobaczone przez Kevina. A jeśli nawet nie wygląda idealnie, to nie da się oprzeć jej bardzo przyjemnemu charakterowi, który trochę przypomina Kevinowi jego przyjaciela z Beach City, Stevena… Ale w wersji damskiej i… Bardziej kuszącej wyglądem. Podczas podróży, Manda zdążyła wyżuć już swoją gumę. Kiedy to zrobiła, zawinęła ją w papierek i położyła na tej mini podkładce, która jest zamontowana na siedzeniu przed nią. Tuż po tym wyciągnęła ze swojej małej torby podróżnej poduszkę, tak zwanego “jaśka” w kolorze żółto zielonym, po czym się o niego oparła i po chwili zasnęła… Co pozwala Kevinowi na przyglądanie się jej urodzie z większym spokojem. Natomiast Diamencik trochę się rozciągnęła, zajmując dodatkowo miejsce na kolanach “sąsiadki” swojego opiekuna.
-
Woj2000
Nie dość, że jest to kobieca i bardziej kusząca wyglądem wersja, ale też trochę starsza od samego obserwatora. Kevin wie, ze na pewno jest starsza od niego, ale ma też przeczucie, że nie aż tak bardzo. Może… ma około trzydziestu lat? To tylko tym bardziej wyjaśnia jej zachowanie względem Diamenciku, gdyż… No cóż, gdyby podopieczna Kevina byłaby ludzką dziewczynką, to sama Manda mogłaby być jej matką.
Widząc, że zarówno Diamencik, jak i jego współpasażerka zasnęły, sam zaczął się zastanawiać, czy najlepiej nie byłoby pójść spać. Zwłaszcza, że przez to wszystko sam nie miał zbytnio okazji tego zrobić. A same okoliczności i towarzystwo tylko zachęca do zmrużenia oka na chwilę. Lub dwie.
W takim wypadku kevin sam postanowił się rozluźnić i po prostu zasnąć. -
Andrzej_Duda
Hmm… Chwilę przed zaśnięciem, przyszło Kevinowi do głowy, że Manda byłaby całkiem uroczą mamą Diamenciku, gdyby postanowiła się hajtnąć z Kevinem… Heh… Szalona myśl. Jednakże długo ona nie zagościła w głowie Kevina, ponieważ chwilę po tym, jak przymrużył swoje dość zmęczone oczy w celu zaśnięcia, stało się dokładnie tak jak on sam chciał… No czyli krótko mówiąc, po prostu zasnął. Jego sen jednocześnie mu się z czymś kojarzy i kojarzy. Albowiem, jest on aktualnie na polu z waty cukrowej.
-
Woj2000
Może z całą pewnością przyznać, że sen jest naprawdę… spokojny. I taki dosyć niecodzienny, bo nie pamięta, czy aby kiedykolwiek śniła mu się wata cukrowa. Jednak mówi się też, że człowiek zazwyczaj zapomina swoje sny, więc nawet i to nie jest specjalnie pewnie.
No nic, nie warto się nad tym rozwodzić. Zamiast tego Kevin postanowił się rozejrzeć, a potem z ciekawości sprawdzić, czy wata cukrowa na pewno jest tym, czym się wydaje. Mówiąc prościej, po prostu wziąć ją do ust i zjeść. -
-
Andrzej_Duda
Po tym jak Kevin po krótkiej refleksji na temat natury ludzkich snów, Kevin postanowił przetestować właściwości tego, z czego w zdecydowanej większości składa się jego sen, dość szybko otrzymał pozytywną odpowiedź. Brzmi ona tak, że to nie tylko wygląda jak wata cukrowa, ale również smakuje jak wata cukrowa. Najprawdopodobniej dlatego, że to JEST wata cukrowa. Nie ma na co narzekać, ale za to jest co jeść.
-
Woj2000
Trzeba przyznać, jego sen teraz go naprawdę, ale to naprawdę pozytywnie zaskoczył. Cicho, spokojnie, smakowicie i, co najważniejsze, żadnych białych babsztyli z fetyszem BDSM! Żyć nie umierać! A właściwie to śnić, nie budzić się!
Tak pozytywnie naładowany Kevin postanowił rozłożyć się wygodnie na tym mięciutkim, różowym puchu i popatrzeć w niebo, od czasu do czasu podjadając watę. -