Las Nieznandia [ZIEMIA?]
-
-
-
-
Woj2000
Buty to dla Andy’ego był pikuś w porównaniu z kolejnym krokiem - zdjęciem kurtki tak, by nie urazić swojej złamanej ręki w międzyczasie. Aby to zrobić, rozwiązuje ,szyny" z gogli i daje im swobodnie opaść na łóżko. Następnie rozpina kurtkę i wyciąga zdrową rękę z rękawa, zostając w połowie ubrany w pilotkę.
-Perydot, taka mała prośba. - odezwał się, kiedy już uporał się z łatwiejszą częścią zadania - Mogłabyś pociągnąć mi za rękaw, ale tak delikatnie, jak potrafisz?
Kiedy to powiedział, wystawił uszkodzoną kończynę na tyle, na ile mógł, by ułatwić Perydot zadanie. -
Andrzej_Duda
Perydot zbliżyła się do złamanej ręki Andy’ego, uprzednio zeskakując ze swojego łóżka i zaczęła powoli egzekwować polecenie. Zajęło to około 45 sekund, ale ostatecznie udało się tej dwójce, wspólnymi siłami zdjąć kurtkę.
-Proszę bardzo. - powiedziała Perydot, trzymając w dłoni kurtkę swojego przyjaciela. -
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Woj2000
Nie chcąc się już się z nimi męczyć, po prostu daje sobie spokój i kładzie te niezłożone spodnie, podobnie jak inne, pozostałe elementy (takie jak kurtka, podkoszulka i uszanka) byle jak, niemalże na kupę, na stoliku obok łóżka. Po prowizorycznym rozwiązaniu tego problemu, Andy w samej ,żonobijce" i spodenkach kładzie się na łóżku, rad z tego, że będzie mógł się przespać i przemyśleć dzisiejsze wydarzenia.
-Perydot? - zagadnął, już leżąc - Myślisz, że uda nam się szybko dojść do tej całej Adelajdy? -
Andrzej_Duda
Łóżko jest całkiem znośne. Luksusów nie ma, ale raczej będzie się dało przespać noc bez bólu kręgosłupa po przebudzeniu się. A z ubraniami nie warto się męczyć, skoro Andy i Perydot i tak wyruszają nazajutrz w dalszą drogę. Zielona towarzyszka Andy’ego najpierw odpowiedziała mruknięciem, jakby się nad czymś zastanawiała. Następnie odrzekła Andy’emu:
-Nie mam pojęcia. Nawet nie wiem przecież, gdzie dokładnie ona mieszka! -
-
-