Las Nieznandia [ZIEMIA?]
-
-
Woj2000
No… skoro nawet taka mała (i urocza) kosmitka jak Perydot posiada takie silne zdolności, to aż Andy’emu nie chce się wyobrażać, jak potężne są inne ciotki Stevena. W końcu widział (i przeżył na własnej skórze) pokaz wodnych zdolności Lapis, to jednak nigdy nie widział pozostałych kosmitek ,w akcji".
W każdym razie, Andy teraz spokojnie stoi, wpatrując się w dziurę suficie, czekając ba upadek żelastwa. -
Andrzej_Duda
Aż ciekawe, czy Andy kiedyś je spotka?
Przeszkodziło mu w tym coś dość niespodziewanego. Ze środka dziury rozległ się donośny, męski krzyk przerażenia:
-KUWA, NIE MOGĘ JUŻ TAK DŁUŻEJ, PO PROSTU KUWA NIE MOGĘ! NIE MOOOOOGĘĘĘĘ!
A na jej brzegu pojawiły się dwie trochę pomarszczone dłonie człowieka, który chce się wydostać na wolność z miejsca, gdzie poprzednio był właz. Perydot pisnęła z przerażenia i się cofnęła. -
-
-
-
-
-
-
-
-
Woj2000
Andy na to wszystko zareagował odruchowym odskoczeniem, po czym odwrócił się do Perydot i z pewnym wyrzutem oznajmił:
-Miałaś to złapać!
Zaraz po tym szybko zbliżył się do dziury i zajrzał w nią, by sprawdzić, jak wielką krzywdę mu to żelastwo zrobiło. A sądząc po tych wrzaskach, to na pewno nie było nic przyjemnego… -
-
Woj2000
Mimo tej całes sytuacji, Andy i tak mógł westchnąć z ulgą, gdyż taki spadający kawał metalu mógl go zabić, a co jak co, ale ostatnie, czego tu potrzeba, to martwego człowieka.
Niewiele już nad tym rozwodząc, Andy stara się wyciągnąć tego nieszczęśnika, kładąc się przed wejściem do ,schronu" i starając się go podnieść, przytrzymując go za kołnierz jego ubrania. -
-
Woj2000
Kilka rzutów oka Andy’ego pozwalało mu sazić, że na pewno musi być to ten cały Endicott, przez co w duchu poczuł się zadowolony. W końcu coś idzie po myśli jego i Perydot. Jednakże… w takim stanie nic im nie powie ani nie pomoże. Dlatego też postanowił wykorzystać za nim swoją iście survivalową sztukę pierwszej pomocy. Dlatego też szybko się zwraca w stronę Perydot.
-Chodź tu i przytrzymaj mi go!
Po czym zaczął uważniej się rozglądać, by sprawdzić, czy w jego palcach i dłoniach nie ma żadnych złamań otwartych. Instynktownie liczy na to, żeby ich nie było, gdyż to tylko ułatwi mu robotę, gdyż będzie mógł je zwyczajnie nastawić za pomocą brutalnej, mało finezyjnej siły. Jeśli są otwarte… wtedy przyda się masa nici, igieł desek na temblaki. -
Andrzej_Duda
Na szczęście nie ma złamań otwartych, ale nie ma też powodu do cieszenia się. Najprawdopodobniej oznacza to, że może i z wierzchu ręce to względnie normalne, to pod skórą najpewniej są dosłownie zmasakrowane. Dodatkowo, podczas oględzin Andy’ego, ten “upragniony” Endicott drze się w niebo głosy.
-
Woj2000
Mimo tych negatywnych konkluzji, to jednak wciąż warto zaryzykować, gdyż takie, nieco prowizoryczne, nastawienie wiąże się z wizja szybszego powrotu do zdrowia. Więc… pozostaje tylko przejść do ,leczenia"
-Weź go przytrzymaj! - powtórzył głośno swoją prośbę, aby stała się słyszalna w tych wszystkich agonalnych jękach. -
-