Nowy Jork [ZIEMIA]
-
-
-
-
-
Andrzej_Duda
Killer:
-Jeśli nie potrafię dochować tajemnicy, to nie nazywam się Stan Lee… - powiedział zdecydowanie po dojściu do zaułka w którym jest również Czerwony Diament.
Kor:
Najpierw promienie muszą wypalić dziurę w symbioncie, który zlepił Grungira.
Ani Spider-Mana ani Venoma nie widać już na horyzoncie. Widać tylko twory tego drugiego siejące spustoszenie. -
-
-
Andrzej_Duda
Kor:
Glut odpadł od włóczni Odyna, a w kierunku Czarnej zaczęła biec czterosobowa chmara tych symbiontów:
Wykazują odporność na broń soniczną.
Killer:
Stan Lee spojrzał się na Czerwonego, a nastepnie serdecznie zaśmiał.
-Niezła sztuczka, ale ten tekst o nie byciu człowiekiem mogłeś sobie odpuścić! - powiedział roześmiany. -
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
korobov
Zaczęła ataować je atakami elektrycznymi, byle je rozbić, byle wyswobodzić.
-Odyn żyje, jest w pamięci! Jednak nie m ciała, nie przyda się niematerialnemu! Jeśli chcesz krwi, mam dwa cele! Musisz mi zaufać! Ja Ci zaufałam, nicy praojciec! Teraz ty zrób to samo! Dlaczego przybyłeś do mnie, gdy Cię o to poprosiłam? Bo wiesz, że jestem godna. I kto wie, może uasię porozumeć z Odynem?! -
Andrzej_Duda
Killer:
Brak odpowiedzi.
Kor:
Każdy trafiony symbiont wije się na chwilę po ziemi i prawie odpada od nosiciela, tylko po to by razem z krzykiem ofiary złączyć się z nią jeszcze mocniej i zaatakować Czarny Diament. Symbionty obłażą Czarną razem z tymi, które co chwile dobiegają w te okolice. Grungir lekko drży.