Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
-No więc, zmienię strój na cywilny, dobrze?
Odwróciła się zatem.
-Już może się pani odwrócić. - powiedział po chwili.
Odwróciła się spowrotem.
-Pani nie zmienia ubrania?
-A dlaczego niby?
-No… Dobrze, tak tylko się pytam czy nie chcesz się dostosować do Ziemi. Najwyżej powiemy, że jesteś z Wakandy.
-Jestem mniej-więcej tw9jego wzrostu. Z resztą Wakanda to mało dobry wybór. Jest na ustach wszystkich… Raczej Ugabda albo Kenia. Wakanda w Ostateczności.
-No dobrze, skoro tak uważasz… - Spider-Man podszedł do okna w celu skoku.
Stanęła w innym oknie, szykując się do skoku.
Spider Man skoczył w zaułek poniżej i gładko wylądował.
Też tam skoczyła.
Wylądowała równie gładko. -Najpierw do lodziarni?
-Czemu nie.
-Jadłaś kiedyś lody?
-A c9 to jest?
-Zaraz się dowiesz. Takie ludzkie słodycze.
-Jak słodycze, to chętnie.
-Widzę, że znowu myślimy podobnie. - odpowiedział, a następnie wyszedł z zaułka.
A ina za nim.