Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
“Jesteś… Odpryskiem Venoma.” //Te, a czy Toxin to nie był dobry synek Carnage’a? “Sorrow… A ty od kogo się wywodzisz”?
// To jest AU // Sorrow: "Czy ja wiem? Nawet nie pamiętam. Toxin: “Wolne żarty. I śmiesz się odzywać tym językiem do Pajęczego Totemu?”
“Tak tak, chłopak jest wyjątkowy, to wszyscy wiemy. A ty śmiesz sie tak odzywać do cóeki Duszy?”
“Ja w przeciwieństwie do Ciebie nie zasłaniam się rodzicem.”
“Zasłaniasz się. W swojej wypowiedzi tylko raz stwoerdziłam, co z moją geneanologią, a ty dwa.”
“Ja tylko stwierdzam fakty.”
“Słuchaj… Czemu mu to robisz?”
“Chcę żeby mój nosiciel wreszcie się ruszył.”
"Cały czas się rusza. Zwolnił nieco, ale się rusz.
“Ma się ruszać cały czas.”
“Nie może. Z resztą się rusza cały czas”
“Niech robi to intensywniej.”
“Nie może”.
“Może i wiem to lepiej od Ciebie.”
“Nie można przwsadzać.”
“Ja decyduję o tym kiedy jest przesada.”
“Wyjaśnie Ci to łopatologicznie. Bez nosiciela nie przetrwasz”
“To niech się ruszy!”
“Ale po co chcesz, by się ruszał?”
“Żebym dostał trochę adrenaliny.”