Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Pogryzając przysmak, wszedł do środka gospodarstwa.
Spróbowałam wyciągnąć bombę z klejnotu
Radio: A dokładniej stodoły. W środku są zwierzęta z waty cukrowej. Krowy, kury, jest nawet jeden kot. Toina; Ledwo co, ale się udało.
Spróbowałam rzucić w to coś, co mnie podnosi
Nic ciekawego. Wszedł do środka, rozglądając się z krzesłem.
Toina: Bomba padła na ziemię, robiąc za bestią krater. Radio: Krzesło w miejscu odpoczynku dla zwierząt?
Nie, w środku gospodarstwa.
Radio: A więc, drzwi od gospodarstwa są zamknięte… Smacznego.
Po prostu je zjadł.
Radio: Efektywne, a za razem proste.
Po pozbyciu się przeszkody, wszedł do środka. Może były tu słodkie książki, które mógłby pocztytać?
Radio: Owszem, jest kilka takich na półkach.
Wziął pierwszą i spojrzał na tytuł.
Radio: Trudno cokolwiek zobaczyć, bo wata daje tylko niewyraźny kontur liter.
Eh… Wziął kolejną książkę. Może ona będzie łatwiejsza do odczytania.
Spróbowałam zrobić zasłonę dymną, potem rzucić bombą w stwora
Radio: Na okładce jest coś, co wygląda jak wielka stopa. Toina: Stwór biegnie w stronę bariery, rozrzucając wszystko dookoła siebie.
Aha… Przewrócił pierwszą stronę na kolejną
Radio: Potwór z Loch Ness.
A na kolejnej?