Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Schodami, będzie bezpieczniej No to idę do schodów
Spróbował poruszyć nogą tak, by się odkleiła.
Toina: Teraz należy nimi zejść. Radio: Nie ma bata, przylepiło się chyba na amen.
Eh, ściągnął buta.
No to schodzimy
Radio: Glut wystrzelił z buta na rękę Arrowa i się uczepił. Toina: W środku drogi spadł jej kawałek gruzu na głowę. Na szczęście nic poważnego jej się nie stało.
//Odpadł z buta?//
// Nie. Przylepił dodatkowo rękę Arrowa.
Dobra, to jak z ruchomym piaskiem… Znieruchomiał, obserwując glut.
Zaczełam iść trochę szybciej
Radio: Glut zaczął się wspinać w górę ręki Arrowa. Toina: I cyk, parter!
No To wychodzę i dalej idę w stronę domu
Hu*. Wziął wielki zamach (oczywiście trzymając rękę z dala od dłoni) i wyrzucił rękę do przodu, licząc na to, że siła zerwie gluta z ręki.
Toina: Bariera jest już w zasięgu wzroku. Radio: Glut rozciągnał się, po czym zakręcił wokół ręki w sposób spiralny.
//Weź mnie to wytłumacz lepiej bo nie ogarniam
// Jak masz rękę, to Glut się wokół niej obwinął tak jak zawijają się kokardki w tańcach z nimi.
Cholerstwo… Podszedł do krawędzi budynku i postarał się zetrzeć z ręki gluta w podobny sposób jak ściąga się psie odchody z buta.
Glut wystrzelił w twarz, robiąc coś, co można by tak w sumie nazwać spoliczkowaniem.
Arrow złapał go silnie drugą dłonią, spoglądając na niego wzrokiem mieszającym wielkie zmęczenie, wściekłość i niewrażliwość na samego siebie.
Glut można powiedzieć, zachował się jak ruchome piaski. Arrow przestał go rwać, ten przestał się mocno trzymać.