Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Jak nie patrzeć to mógł, ale te cholery nawet nie dały mu dojść do słowa… Eh, nie ważne. Czeka dalej na Perłę.
Tak to fakt. Powinna już zaraz przybyć.
I czeka. Lada chwila…
Tak.
I czeka…
Czerwony widzi promień warpa.
A on w tę stronę patrzy. Czyżby Perełka?
Tak, to prawdopodobnie ona.
Patrzy dalej, aż promień opadnie.
Już opadł chwilę temu.
Zbliża się tam, po cichu.
Czemu po cichu?
Bo może. I chce zaskoczyć Perłę.
A, to dużo wyjaśnia. A więc się skrada.
Skradu skrad…
Tup tip…
Jest blisko niej?
Tak, dość blisko.
Na tyle by skoczyć z zaskoczenia?
Jeszcze mu się chce takich rzeczy po tym jak Szara się telepała z przerażenia po “niespodziance”?