Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
-NO WŁAŚNIE WIDZĘ, TATKU! I W DODATKU TEN ŚNIEG NIE TOPNIEJE!
-Jestem z ciebie dumny, Szara.
Szara opadła tak, żeby dokładnie opaść na szyję Czerwonego i go mocno przytulić. Płacze… Ale ze szczęścia.
A on jej odwzajemnił przytulenie. Kochana Szareńka…
Nareszcie czuje się użyteczna…
I Czerwony nie musi martwić się, że z powodu depresji Szara sobie coś zrobi.
A w każdym razie tak długo jak nie ma depresji z tego powodu.
-Może sprawdzimy co jeszcze umiesz, hm?
-Tak, tak!
-Hm…może…spróbuj stworzyć słup ze śniegu…?
-A jak to zrobić?
-Wyobraź sobie jednometrowy filar i mocno zechciej, by powstał.
-To takie prosto, tatku?
-No, zależy od osoby. Każdy typ Klejnotu ma inne moce i inny sposób działania, więc jedynie przypuszczam. Ale spróbuj.
-A gdzie ma to się pojawić, tato?
-Metr przed tobą.
-No więc… Dasz mi chwilę?
-Jak najbardziej.
-A więc… Tak…
-Oh. Jak skończysz to mnie poinformuj, będę gdzieś w okolicy. Powodzenia. -rzekł i dał Szarej pożegnalnego całusa w czoło, a następnie udał się w rejony usytuowane za pobliską skałą masywnych rozmiarów.