Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Biała Diament: -Jesteś najlepszym Klejnotem i nie Diamentem jakiego kiedykolwiek poznałam.
-Dziękuję. -lekko się uśmiechnął.
-Powiedz mi, Kosmos Cię tutaj przyniosła, prawda?
-…tak. “Biała Diament będzie chyba chciała z tobą na słówko.”
-Tak myślałam.
-A to źle?
-Nie, nie.
-Okej…
-Chcesz mi posiedzieć na włosach?
-Czemu by nie.
Biała Diament sądzą Forsteryt na swoich włosach.
Sprawdził subtelnie dłońmi jakie są w dotyku.
Gładkie, twarde, ale bardzo przyjemne w dotyku i ciepłe.
Ostrożnie się do nich wtulił. Ostrożnie by się nie nadziać. -Twe włosy są miłe w dotyku, Diamencie…
-Dziękuję, Forsterycie.
Jeszcze dłuższą chwilę się w nie tulił, po czym przestał. -Dobrze, na mnie już chyba nadszedł czas. -rzekł, wstając.
-Dobrze. Czyli, że Potęgi, Rzeczywistości i Umysłu już nie ma?
-Najprawdopodobniej tak. Nigdy nie można być w 100% pewnym, w końcu tu chodzi o same Klejnoty Nieskończoności.
-Racja. Mimo to, dziękuję. Jeśli chcesz, możesz iść.
-Dziękuję. -rzekł, po czym ostrożnie zszedł z Białego Diamentu na ziemię. -Kosmosie, nie musisz się kryć.