Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
-Nie s-sądziłam, że j-jesteś w stanie robić takie rzeeeczyyy…-Mruczy i ciężko oddycha.
Chyba trafił w czułe punkty. JESZCZE natężył. -Zna się swój fach, Ma Diament…
Diament dalej robi to samo, ale dodatkowo zaczyna świecić jeszcze bardziej niż wcześniej.
Koontynuował.
Diament świeci jeszcze mocnej.
Daaaaalej.
Diament prawie oślepia.
Zamknął oczy i na oślep to robił.
Forsteryt poczuł, że zaczyna go pięć ciało.
Ryzykował I dalej to robił.
Forsteryt odcuzsa ból całego ciała i słyszy dyszenie Diamentu.
Zaprzestał pieszczot i odsunął się o dwa kroki. -A-ałć…
Diament przestaje tak mocno świecić. Zaczęła tulić Forsteryt jako Piaskowiec. -TO BYŁO CUDOWNE!
-Dziękuję…-odpowiedział, a jego dwie dodatkowe pary rąk znikły i przytulił Diament.
-Nie sądziłam, że będę okazywać czułość fuzji…
-Jeśli Diament chce to mogę zdyfuzjować się.
-Jeszcze nie. Chcę przytulać kogoś moich rozmiarów.
-Dobrze. Dalej ją tuli.
-Wystarczy. Diament puszcza.
Puścił ją i zdyfuzjował się, po czym zabańkował i odesłał klejnoty. -No, z powrotem w swoich rozmiarach.