Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
-No więc, gdzie to 300kg vibranium? Kręci mi się w głowie.
Wskazał na nie. -Tam.
Diament-Bizmut poszła się zająć tym całym vibranium.
A on se patrzy na to.
Forsteryt nagle został oślepiony wybuchem światła ze strony kupy vibranium.
Pali go w oczy. Zasłonił je sobie z bólu. -CO DO CHU*A?!
Ból ustaje. Forsteryt jeszcze czuje pieczenie, ale chyba może już coś zobaczyć.
Odsłonił oczy.
Przed Forsterytem stoi ona, ma trzy metry wzrostu:
-W mordę jeża…-spojrzał na Diament.
Diament się rozejrzała. -Lepiej.
-Zachowała Diament swe moce? -spytał się ciekawy.
-Zakładam z góry, że tak. Z tego co wiem, to powinnam mieć też kilka nowych zdolności.
-Rozumiem. Mogłaby mnie Diament, jeśli łaskaw…przywrócić do “dawnej formy”? Mam już dosyć wyglądania jak Perydot.
-No cóż… Uważam, że jesteś w tej formie dużo bardziej symetryczny.
-Ale ja NIENAWIDZĘ tej formy!
-A ja nienawidzę braku symetrii, mój mały trójkątnowłosy techniku.
//Nie dyskutuj z biała diament.
-Moja poprzednia forma też była całkiem symetryczna, sama Diament to mówiła. Mogłaby Diament ją przywrócić? Proszę. -poprosił ją
Biała Diament pstryknęła palcem, a w Forsteryt uderzyła fala energii kinetycznej i go odrzuciła kilka metrów do tyłu. -Zaczynam lubić tą formę.