Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
-…szlag.
-Niegrzeczny Forsteryt.-Biała Diament wymusiła u Forsterytu formę domyślną i chwyciła go za gardła.
Spróbował kopniakiem ją od siebie odepchnąć. A kysz!
Forsteryt zabolała tylko noga. Biała Diament przyłożyła kciuk do drugiego oka Forsterytu.
//O nie…
Złapał ją za kciuk ręką i spróbował go od siebie oddalić. Drugą ręką wymierzył cios w jej klejnot.
Ręka Forsterytu odbiła się od klejnotu Białego Diamentu, a ta wtopiła Forsteryt w podłogę. Nie może się ruszyć.
Telepie się ze strachu. Teraz ona może z nim zrobić dosłownie co chce, a on nic na to nie zdziała. -M-miej lit-tość…
Diament przystawiła obcas szpilki do klatki piersiowej Forsterytu. -Gdyż?
-Już…d-dosyć w ż-życiu się nac-cierpiałem…
Diament przystawiła kciuk do zdrowego oka Forsterytu. -Z tego co widzę, nie dosyć.
-N-nie, NIE! -krzyknął do potęgi entej wystraszony. Bezcelowo próbuje się wyrwać.
Diament zaczyna naciskać to oko. -To zaboli tylko raz i przy okazji się czegoś nauczysz…
Szarpie się z bólu. -Z-Z-ZOSTAW!
Diament naciska coraz mocniej.
A on silniej się wierzga.
Oko Forsterytu zaczyna pękać.
Płacze z bólu i naraz krzyczy agonalnie. -Z-ZOS-T-TAW!
Diament zostawiła tylko część oka, tak, żeby widział tylko tyle ile mu potrzeba do wykonywania rozkazów.
-…J-JAK JUŻ ZACZĘŁAŚ TO SKOŃCZ TO, <u>BIAŁA GRUDO</u>! - Ojojoj, on zwyzywał w twarz Białą Diament.