Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Usiadł se na skrawku tronu, a co mu tam.
Biała Diament poklepała Forsteryt po udzie.
Czuł się…kapkę nieswojo.
Taki jakby… Zdominowany w każdym aspekcie.
Póty ta go nie bije dla zabawy to jest git. Siedzi sobie.
-Forsteryt, pozycja podnóżek.-Biała Diament zdjęła szpilki.
Cyk, jest podnóż…a nie, moment. Zrobił Diament w chu*a, bo klon robi za podnóżek a Forsteryt, co prawda niewidzialny, chilluje sobie za nim, leżąc se.
Biała Diament jest rośnie wyluzowana co Forsteryt. Chyba pierwszy przyjemny momennt z Białą Diament odoczątku tej służby.
I sobie tak leży i chilluje se. Ciekawe, jak Biała Diament zareagowałaby na blanta.
Ona pewnie nawet nie wie co to jest.
To się przekona. I sobie tak chilluje…
Jest cudownie. Wszyscy czują się cudownie. W każdym razie na terenie tego statku.
Hmmmmmm Spróbował przyzwać bańkę z gotowym blantem i zapalniczką typu “Zippo”.
Przyzwał oba, na szczęście bezdźwięcznie.
Zjawił się na miejsce klona, po czym wyłączył niewidzialność u ręki i podniósł ją w górę. Ma pomysło-eksperyment.
Biała Diament wyciągnęła nogi do przodu jeszcze bardziej. -Słucham.
-Czy mógłbym coś Diamentowi pokazać? Mianowicie, jest to swego rodzaju…rzecz z Ziemii.
-Owszem, masz moje pozwolenie.
Wstał z pozycji podnóżka, odbańkował blanta wraz zippo, podpalił prawidłową końcówkę jointa i podał go Diamentowi, po czym wytłumaczył jej jak się zaciągnąć Jointem. Skoro iluzje działały na jej umysł, to joint powinien ją “zjarać”.
Diament zaczęła jarać blanta. Po jej twarzy nie widać niczego. Jak na razie…