Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
No i to dopiero jest pytanie!
Kto wie. Pracuje dalej z Forsterodotem.
A Forsterodot pracuje z Forsterytem.
Pracu pracu. Jak im idzie?
Jakoś tam idzie, źle nie jest… Ale wielkiego sukcesu również nie ma.
It’s something. Pracują dalej.
Forstedot przyzwała dodatkowe dwadzieścia paneli. Teraz pracuje na 50 jednocześnie.
-Nie za dużo tych paneli? Może ci pomóc?
-Nie. Wszystko jest w jak najwyższym porządku. Dla Mojego Najświętszego Diamentu wszystko.-odpowiedziała, nie przerywając pracy ani na sekundę.
-Widzę, że jesteś przepracowana. Pozwól, że cię odciążę. Co ty na to?
-Czy dasz radę to zrobić?
-No problemo. -obok niego pojawiło się 23 latających dłoni. Coś ala trik z tamtym czyszczeniem statku.
Forstedot lekko się uśmiechnęła do Forsterytu. -Dziękuję.
-To nic takiego. -rzekł, po czym przejął kontrolę nad tymi 25 panelami i zaczął na nich pracować.
A Forstedot pracuje na reszcie paneli jakie miałem.
Pracu pracu hardo.
Chyba zaraz im się nareszcie uda. We dwójkę pracują za 50 Perydotów.
Ta. Forsteryty są stanowczo lepsze od Perydotów… …co nie oznacza, że te zielone mendy nie są pożyteczne.
Zdecydowanie są użyteczne. Przecież Imperium potrzebuje techników do codziennych sytuacji, a na pewno nie stać Diamentów na armię Forsterytów.
Ta. Z resztą, nie dziwota że Forsteryty są też wysoko postawionymi arystokratami. Fiu fiu, czasy bankietów…