Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
I zaczęła na pajęczynach chuśtać się w kiwrunku DB.
Idzie jej to na pewno szybciej niż jemu by poszło na rowerze.
Dalej się chuśta.
Widać już dach DB. -To… Ile masz lat?
-Od 12 do 25 lat. - i się chuśta.
-Serio, nie chce, żeby mnie widzieli jak się się chuśtam z jakimś dzieciakiem!
-No i mówię poważnie.
Są już na dachu DB. -Ech… A odnośnie tego 50%… Poważnie mówiłaś z wywiadem?
-Nie. Dalej już sam wejdziesz?
-Tak… Dziękuję. Jak na Ciebie mówić?
-Jak sam to określiłeś. - po czym skoczyła z budynku i pajęczyną cheyciła się gdzie indziej nią.
Hm… Zauważyła stąd idącego w kierunku szpitala napakowanegk, że fest rosyjskiego mężczyznę, który skądś się jej kojarzy. Jest z nim też babcia.
Hm… Ciekawe… Skorpion? Chyba nie… Na razie tylko obserwuje. Nie wiadomo, co i jak.
Bardziej taki rogaty, gruboskórny. Na razie nie widać niczego podejrzanego. Dalej prowadzi babcie w kierunku szpitala.
O, Nosorożec. Ale co zrobi. Na razie prowadzi babcię do szpitala. Może to jego mama?
To całkiem możliwe… Aż trudno uwierzyć, że ten człowiek to ten sam człowiek, który masakruje miasto w stroju nosorożca.
Chyba istnieje japońskie powiedzenie o maskach i takie tam… Ale tak czy siak obserwuje okolicę.
Poza tym co zobaczyła przed chwilą, nie widać nic podejrzanego.
No to szuka dalej.
Po cmentarzu przy kościele kręci się dość grubo ubrany w czarny płaszcz i kurtkę z kapturem człowiek. A jest dość ciepło.