Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Jak wiadomego statku nie było, tak go nie ma. Widać za to statek Białej w miejscu, gdzie znajdował się zazwyczaj, jeszcze za czasów Czarnej.
Idzie tam i lekko patrzy się na tamte klejnoty.
W tym miejscu większość albo idzie dalej albo przygląda się statkowi z podziwem. Jest też Perła, która rysuje swojemu Akwamarynowi porter z owym pojazdem w tle.
Uśmiechnęła się. Aż się przyjrzała temu.
Trochę ładniejszy ten Akwamaryn niż w rzeczywistości, ale obraz wciąż jest dość realistyczny. Ciekawe, jak ta Perła jest traktowana?
Pogładziła isę po brodzie, ale usiadła niedaleko. Ciekawe, jak to się rozwinie.
Czarna zauważyła, że Akwamaryn się jej przygląda.
A ona udawała, że tego nie widzi.
Czarna czuje, że Perła trzyma skróconą włócznio-kosę za plecami.
-Spokojnie… -powiedziała spokojnie do perły.
-Ona się na nas gapi. Dobrze wiesz, Mój Diamencie, że nie lubię Akwamarynów. - odpowiedziała szeptem Perla.
-A ja noby lubię? Nie stworzyłam ani jednego.
-I… Czemu ten jest taki krótki?
-Chyba drugiej generacji. Perydoty też są takie krótsze…
-I co to jest to rozwidlone coś z kulką energii, to co ma ten Akwamaryn przy pasie?
-Destabilizer. Robi to, co potrafi Żółta.
Perła się wzdrygnęła i schowała za ręką Czarnej.
Pogłaskała Perełkę i spojrzała się na Akwamaryn.
Akwamaryn trzyma rękę przy destabilzatorze, wciąż patrząc się na Diament.
Przekrzywiła głowę w lewo.