Szpital w stanie Jersey
-
-
-
Woj2000-O ile jeszcze te… kilka lat temu sam osobiście przychylałbym się do większej kontroli nad Hulkiem, tak dla bezpieczeństwa to teraz… nie ma w tym sensu, bo jak raz na ruski rok zobaczę te wiadomości i zobaczę tam wieści o nim, to jednak wygląda w nich na takiego, co jednak w znacznej większości przypadków ,panuje" nad sobą.
-
Andrzej_Duda-No dokładnie! Cholera, chwilami mam wrażenie, że on stara się zrobić z T. A.R.C.Z.Y swoje prywatne narzędzie do rozwiązywania problemów z kompleksami problemami osobistymi. Chyba jeszcze nie może się pogodzić z faktem, że Hulk zrobił więcej dobrego dla świata w kilka lat, niż Ross przez całe swoje życie. A to jaki ma stosunek do agentek, jest po prostu rodem ze średniowiecza. Chyba jedyna kobieta jaką szanuje to jego własna córka
-
Woj2000-Świetnie, mizoginii wam tu jeszcze brakowało w tej pracy. - odpowiedział zażenowany, tym co słyszy. Gdyby nie miał zagipsowanych rąk, to by już się za głowę łapał, słysząc to wszystko.
-Człowieku, naprawdę współczuję takich warunków. A to ja narzekałem na swoją pracę, bo sekretarka szefa to wredna starucha, co nigdy w niczym nie pomoże ani do szefa nie da się dodzwonić… -
Andrzej_Duda-Ja bym dał chyba wszystko żeby Nick Fury wrócił na stanowisko Dyrektora Generalnego
T. A. R. C. Z. Y. A kiedy Ross wywalił sekretarkę z czasów Fury’ego, Marię Hill, to niektórzy prawie płakali kiedy ją eskortowano z Helikariera. Su**nsyn z tego “Thunderbolta” i tyle. Ja ci jeszcze mówię, on się doczeka kiedyś tego na co zasługuje. -
-
-
-
-
-
-
Woj2000No… to teraz Doug już całkowicie zbaraniał. Najpierw cudem unikniona, podwójna śmierć, a teraz to. Projekty superżołnierzy, niczym z jakiś filmów akcji czy… historii o Kapitanie Ameryce. Aż ciekawe, jakby Priyanka i Connie na to wszystko zareagowały…
-O cholera… - wykrztusił z siebie - No… to czegoś takiego się nie spodziewałem. I… sam jeszcze nie wiem, co o tym powiedzieć.
Zaraz po tym zamilkł, po czym dodał jednak pewniej.
-A co by mi dało, gdybym się zgodził? Pomijając oczywiście fakt, że stałbym się… no, superżołnierzem? -
Andrzej_Duda-No cóż… Obstawiam, że zostałbyś pełnoprawnym członkiem T. A.R.C.Z.Y… Tak obstawiam. Na pewno miałbyś także dość godziwe zarobki, przy założeniu że byłbyś czynnym pracownikiem wiadomej organizacji. Poza tym, samo bycie super żołnierzem to ogromny przywilej. - odpowiedział niepewnie ochroniarz, robiąc co chwilę krótkie przerwy w zdaniach.
-
-
-
Woj2000I te słowa były właśnie argumentem ostatecznym. Co jak co, ale Doug na pierwszym miejscu stawiał rodzinę i jeśli zapisanie się do tego programu pozwoli choć trochę ochronić ją przed zemstą tych wszystkich superpsycholi, to jest gotów zapisać się do tego choćby zaraz.
-Dobra, jednak wyrażam pełną zgodę na udział. Tu i teraz. Dla bezpieczeństwa Priyanki i Connie - wszystko.- odpowiedział z niespotykanym u niego wcześniej zdeterminowaniem. -
Andrzej_DudaOchroniarz w odpowiedzi wzruszył ramionami i rozłożył ręce.
-Skoro tak, to wkrótce poinformuję odpowiednie osoby. Mam nadzieję, że zostaniesz zaakceptowany, bo co jak co, ale mam wrażenie, że zasługujesz na to jak mało kto… No cóż, życzę powodzenia. - odpowiedział, a następnie stanął w progu standardowego wejścia do sali i rozejrzał się w lewo i prawo. -
-