Empire City

[Andreas D.]

Woj2000

Dewey chciał zaprotestować, ale się szybko powstrzymał. Zamilkł na chwilę i zaczął się nad tym zastanawiać.

[Andreas D.]

MrocznyK

• bynajmniej tak to rozumiem…

[Andreas D.]

Woj2000

-I szczerze… chyba jest w tym trochę racji. W przyrodzie nic się przecież nie marnuje.

[Andreas D.]

MrocznyK

• o to mi chodziło…

[Andreas D.]

Woj2000

Dewey milczał przez chwilę, po czym skwitował szybko, chcąc zakończyć temat:
-Dobra, nieważne. Zajmijmy się czym innym.

[Andreas D.]

MrocznyK

wyjęła kostkę z chodnika i nią rzuciła

• niezbyt trwałem macie te drogi…

[Andreas D.]

Woj2000

Szybko do niej podbiegł i złapał ją za ramiona.
-Oszalałaś?! - krzyknął zdumiony i zdenerwowany jednocześnie, wciąż ją trzymająć, po czym zaczął się gorączkowo rozglądać, czy aby nikt tego nie zauważył - Nie rób tego więcej! Mogłaś komuś zrobić krzywdę! A za niszczenie publicznej własności można nawet iść siedzieć!

[Andreas D.]

MrocznyK

• co to “własność publiczna”? i gdzie mam usiąść?..

[Andreas D.]

Woj2000

Dewey przestał ją trzymać i głośno westchnął na znak rezygnacji, po czym zwrócił się do Niebieskiej Diament:
-Niebieska, z całym szacunkiem, ale weź coś jej powiedz, bo mnie zaraz szlag trafi.

[Andreas D.]

MrocznyK

• co pana trafi? obronić Pana, Panie Dewey?!

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Żółty Diament zaraz dostanie załamania nerwowego od głupoty Niebieskiej Perły.
Natomiast Niebieska:
-Perełko, to co powiedział Bill znaczy, że zaraz się bardzo zdenerwuje, a nie, że ktoś lub coś go zaatakuje.

[Andreas D.]

Woj2000

-* Czy ta Perła jest jakaś upośledzona czy co? Moja nie miała problemu z rozumieniem przysłów. * - myśli nieco zirytowany, po czym odzywa się nieco grzeczniej:
-Nie, nic mnie nie atakuje. To tylko takie ziemskie przysłowie. Znaczy ono, że zaraz tu oszaleję.

[Andreas D.]

MrocznyK

• aa… teraz rozumiem, nikt mnie nigdy nie uczył ziemskich frazeologizmów, miałam prawo nie wiedzieć

[Andreas D.]

Woj2000

-Dobrze, przepraszam. - odpowiedział łagodniej Niebieskiej Perle - Ale błagam cię, nie niszcz już niczego i nie zwracaj na siebie uwagi. Bądź po prostu cichą, spokojną, ładną, fikuśnie trzymającą rączki Perłą. Wtedy nikt z nas nie będzie miał problemów z policją.

[Andreas D.]

MrocznyK

• czyli mam robić to co zwykle? tak jest, Panie Dewey! - zasalutowała mu - czy zmienić strój na wyglądający bardziej ludzko?

[Andreas D.]

Woj2000

-Twoja wola. Ale leiej nie rób tego tutaj - powiedział, pokazując ręką na,przechodniów - Do tego lepiej znaleźć jakieś ustronne miejsce.

[Andreas D.]

MrocznyK

• tak jest… na przykład w tamtej dziwnej budce? - wskazała wolnostojącego toi toi

[Andreas D.]

Woj2000

-Możesz nawet tam, chociaż ona służy… do innych rzeczy. - wyjaśnił z wyraźnym niesmakiem w głosie.

[Andreas D.]

MrocznyK

• okeej
  Poszła tam, zajrzała i w błyskawicznym tempie wybiegła, a za nią dosyć młody facet, któremu wparowała do toitoia
• FUUUJ!! ;___;

[Andreas D.]

Woj2000

Dewey tylko stał w milczeniu, wyraźnie zażenowany tą sytuacją.