Jeden człowiek schował się za drugim, a ten z przodu uśmiechnął się nerwowo z zaciśniętymi zębami i pomachał niepewnie dłonią na wysokości jego klatki piersiowej.
Mina Szmaragdu nieco zrzedła, a ona sama spanikowała. Nie spodziewała się takiego pytania!
No…eee…yyy…-- Jak wyjaśnić, czym jest klejnot, komuś kto nie jest przedstawicielem aktualnie podbijanej planety?! Zwróciła się z błagalnym wzrokiem do Lapis.
Ah tak, negocjacje…- Stare, wojenne instynkty Szmaragdu odezwały się. Spojrzała w kierunku ludzi z pewnym siebie wyrazem twarzy. Poznali się na słownym oponencie i zaraz skapitulują, a przynajmniej jest to prawdopodobna wersja wydarzeń.
Jak się okazało, przewidywania Szmaragd pozostały jedynie przewidywaniami. Ludzie się odwrócili w kierunku dwójki Klejnotów, a jeden z nich zaczął pewnym krokiem iść w ich stronę.