Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Agat: Tak. Widziała ją. Rozbawioną i spacerującą że swoją Perłą.
-Bizmuty. Są fajne.
Takim to dają Perły, nie za ciężką pracę czy zasługi, ot tak, dla zabawy. Ci, którzy ciężko pracują dla diamentów, nic nie dostają.
Kyberyty -Zgadzam się. Wygodnie Ci tam na górze, Perło?
Agat: Kurła, mendy jedne, złodzieje, Perły dostajo, na ciężką pracę plujo
Agat przypadkiem wykształciła sobie nienaturalnie duży nos
// Wujałke mnie odwiedza razem z ciotałke i babałke, Zet Wu//
// Jestem jak coś //
-świetnie się bawię.
Kyberyt poklepała Perłę po głowie -Ja też, uwierz mi.
Zaśmiała się. O nie. śmiała się koło wyżej postawionego klejnotu.
Kyberyt też się zaśmiała -Nic nie pogorszy mojego humoru przez jakiś czas po zobaczeniu miny tej Agat po tym jak złapałam jej destibilzator. Podrapała Perłę pod podbródkiem
Niewiarygodne. Ktoś ją traktował normalnie.
Nic nie pozostało naszej biednej Agat, jak tylko czekanie, aż ta Kyberyt (niech ją otchłań porwie) opuści jej kolonię.
Kyberyt -Jak na razie, to jesteś najlepszą Perłą jaką miałam. Cicha, spokojna, grzeczna i wychowana.
-Dziękuje.
Kyberyt -Chcesz wrócić na statek, czy wolisz popatrzeć jak dobijam Agat psychicznie?
-Wolę wrócić.
Kyberyt delikatnie zdejmuje Perłę ze swojego karku -Możesz iść. Kyberyt wchodzi do sterowni z drwiącym uśmieszkiem